Może jestem wyjątkowy, ale urodziłem się w latach 90, a kolekcję komiksów mam raczej niemałą jak na ~4 lata zbierania
Nie, czytelnicy komiksów mają od 1 do 101 lat

Po prostu wydaje mi się, że dominanta jest gdzieś w okolicach 40-tki…
Generalnie odnoszę wrażenie, że sztuka i kultura jest w odwrocie chyba głównie przez przesycenie - jeszcze parę lat temu łatwiej było określić co się chce obejrzeć/przeczytać/... Teraz mamy tego przesyt i wybranie tego, co nas naprawdę zainteresuje jest trudne.
Nie wiem czy cała kultura jest w odwrocie. Jakościowo na pewno, ale czy ilościowo?
Przed covidem wpływy z kin rok w rok były rekordowe, teatry przynajmniej w Wawie, miały wyprzedane bilety, na kilka miesięcy do przodu.
Najbardziej to uderzyło w muzykę (ale tu wiadomo czym jest spowodowana niższa sprzedaż CD-ków) i właśnie w komiks.
Nie mam pojęcia z czego to się bierze.
Jeżeli Asteriks, Lucky Luke czy KiK podobały się dzieciom przez dziesięciolecia, to nagle przestały? No, chyba nie…
Ja zrobilem akcje z okazji tegorocznych 40stek - kazdy z 8 ziomkow (znamy sie jeszcze z podstawowka/liceum) poza prezentem dostal komiks z dedykacją.
Też próbowałem wielokrotnie ludzi nakłaniać, bezskutecznie. W końcu dałem sobie spokój

To tak jak z zachęcaniem do czytania w ogóle. Jak ktoś nie czyta, to nie czyta...
ograniczaja małemu czas na tablecie do 4H i potem sie snuje i nie ma co robic to czyta...
Świetne
EDITJeszcze taka luźna myśl. Trochę nie do końca na temat, ale myślę, że to ważne i ciekawe.
Wyczytałem gdzieś ostatnio, że do czasu odnowienia popularności superbohaterów na początku lat 60-tych, dziewczynki stanowiły połowę (!) czytelników komiksów w USA, a najpopularniejszymi tytułami były te, opowiadające o romansach nastolatków, do dziś ostał się z tego nurtu chyba tylko Archie.
Wraz z wprowadzaniem „Spidermenów”, wycofywano powoli wszystkie te Millie the Model, Night Nurse, etc. i pozbywano się czytelniczek.
Więc Silver Age postrzegany jako wielki rozwój branży komiksowej, był tak naprawdę strzałem w stopę, a postawienie na superbohaterów - którzy do tego momentu, stanowili niewielką część rynku, nawet wśród komiksów dla chłopców, przegrywali rywalizację choćby z westernami – było paradoksalnie być może najgorszą możliwą decyzją.
Do dziś mimo usilnych prób nie udało się tego odbudować, przede wszystkim postrzegania komiksu jako „męskie” medium, co jak widać nie zawsze było prawdą.