Czyli jak napisałem post w temacie, też źle 
A czy ja coś takiego napisałem?
Po prostu zasugerowałem, że pisanie tutaj oczywistych oczywistości, nic nie wnosi do dyskusji.
Liczyłem, że masz coś ciekawego do powiedzenia w tym temacie, ale się przeliczyłem
Aaa czyli dostałeś za swój "normalny" język, ale się już wycwaniłeś i jak teraz wstawiasz gwiazdkę zamiast liter to już ci nie dadzą, no spoko, ale to dobrze bo tak po komniksowemu 
Ja od ciebie nic nie chce, to tobie cały czas coś się nie podoba.
Za co dostałem, to już musiałbyś ustalić z moderacją, z doświadczenia wiem, że ich wrażliwość jest zdecydowanie ponadnormatywna, ale nie będę się w tym przypadku kopał z koniem.
A skoro nic nie chcesz, to po co generujesz tyle spersonalizowanych postów? Nie rozumiem.
Jak ci napisze, że jesteś największy twórcą komiksowym w tym kraju i zawsze masz racje to już będziesz zadowolony.
Nie rozumiem, skąd sobie wziąłeś taką koncepcję? Masz jakąś wizję "obsesji, które dręczą twórców komiksów w Polsce"? Zasugerowałem kiedykolwiek coś takiego, że z tym teraz wyskakujesz? Serio?
Ide coś porobić, żeby zarobić na te "drogie" komiksy.
Pozdr.
Oj, no popatrz, a ja od 4h w fabryce

Miłej pracy, cokolwiek robisz.
Z resztą już nie muszę robić żadnych dochodzeń, bo @Eguaroc napisał jak się nazywasz i teraz kojarzę.
No brawo, sukces, gratuluję!
To może teraz przejdziemy do głównego wątku tego tematu?
Skoro już zdiagnozowałeś mój, trwający od ponad trzydziestu lat, "kryzys wieku średniego" i "odkryłeś" moją tożsamość, to co? Gadamy o tym jak zasobność portfela obywateli naszego kraju może wpłynąć na rynek komiksu? Pochylamy się nad danymi z rynku norweskiego? Czy nie jesteś zainteresowany takim tematem?
Rozmawiałem wczoraj z Piotrem Miklaszewskim, współautorem serii Podróże z pazurem. Wspólnie z Izą organizują w szkołach prelekcje dotyczące zmian klimatu. Powiedział mi, że często zadają dzieciom pytanie, kto czyta komiksy. Około siedemdziesięciu procent sali podnosi rękę. Zapewne większość korzysta z oferty Egmontu i wydawnictw mangowych. Nic nie wiadomo o skali. Czy jest to jeden komiks rocznie, czy jeden miesięcznie, ale jest to ogromny rynek do zagospodarowania. Należy tylko zadać sobie pytanie, jak utrzymać przy komiksie tę rzeszę czytelników, gdy już dorosną.
Robimy darmowe warsztaty i spotkania, organizujemy lokalne festiwale i konkury, wszystko z uwzględnieniem kilku grup wiekowych. Jeśli macie jakieś dodatkowe (sensowne) pomysły na utrzymanie ich przy komiksie, to śmiało.