Ewidentny błąd składu.
Widać niestety, że zarówno DTP, skład i korektę robi się w Studio Lain "po łebkach". To nie jest 100pro.
Co prawda nie należę do tych, co fochy zapinają jak im źle nadlewka wyjdzie w druku, czy na jednej planszy font będzie czteroskładowy, może dzięki temu przy takich nakładach komiks kosztuje 89 a nie 109, co w sumie jest ważniejsze. Ale jeśli nie wiąże się to z dodatkowym kosztem, to dlaczego po tylu albumach nadal te same błędy?
Limitka szarawo-niebieskawa jest spoko.