Podaj mi przykład postu, w którym niweluję kompleksy ambitnymi tytułami.
Ja wiem, że trudno to sobie wyobrazić, ale naprawdę są ludzie, którzy czytają rzeczy nazywane przez was "ambitnymi tytułami" (nie do końca wiem, co macie na myśli) dla przyjemności, a nie z powodu kompleksów czy pozowanego elitaryzmu.
Spiderman, podobnie jak w zasadzie większość Marvela i znaczna część podstawowego DC to po prostu rozrywkowa kaszana, które mnie nie bawi, a nawet przyprawia o ciary żenady. Naczytałem się tego w latach 90, wystarczy.