Generalnie pytałem o Top Cow, ale Spawn też by mnie interesował 
Z tych zapowiedzianych to najlepiej byłoby zacząć od
Curse of Spawn. Seria która bardzo rozwija świat Spawna znany z regularnej serii. W niej też odnajdą się chyba najszybciej osoby znające i czytające Spawna z czasów semica. Seria która skupia się głównie na wszystkich tych bohaterach otaczających Spawna, a na których brakowało miejsca i czasu w serii głównej (poza pierwszymi 4 zeszytami, które dzieją się w przyszłości i skupiają się na nowym Spawnie). Ale.... ta seria wyjdzie u nas na samym końcu, przez to że nie ma do tej pory kompletnych wydań zbiorczych.
Kolejnym powinien być
Hellspawn. Jest to jednak tytuł od którego pewnie połowa osób się odbije ze względu na warstwę graficzną, a druga połowa będzie wręcz zachwycona z tego powodu. Polecam poszukać wszystkim przykładowych plansz (albo poczekać jak SL wrzuci w temat przykładowe strony), aby nie było zawodu jak to wygląda (wg mnie wygląda obłędnie, ale tu nie ma pół środków, albo kupujesz taką warstwę wizualną albo nie). Za scenariusz odpowiada dobrze znany na naszym rynku Bendis z okresu, kiedy jego historię trzymały wysoki poziom.
Co prawda
Spawn: The Dark Ages startowało wcześniej od Hellspawna, ale wg mnie lepiej zacząć w tym miejscu jeśli nie znało się tej postaci. Bo tak naprawdę to historia dzieje się setki lat przed wydarzeniami z serii głównej czy też dwóch powyższych. Klimatem może przypominać Slaine lub Savege Sword of Conan, takie trochę mroczne fantasy. Jest to kolejna wersja Spawna, ale osadzona w epoce średniowiecza przy czym nie jest to Medieval Spawn, którego można było poznać wcześniej w serii głównej.
Kolejny chronologicznie powinien być
Haunt seria stworzona przez Roberta Kirkman (tego od Żywych Trupów) oraz Todda McFarlane (tego od Spider-mana), z rysunkami Ryana Ottley (tego od Invincible) oraz Grega Capullo (tego od X-force). Z tych wszystkich serii ona nie dotyczy postaci Spawna, ale całkiem nowego bohatera osadzonego w tym uniwersum. Jest nim Daniel Kilgore, ksiądz łączący się z duchem zamordowanego brata Kurta, którzy po takim połączeniu wyglądają jak wariacja Spider-man w czarnym kostiumie (pod kątem mocy), tylko że w wersji na biało. Dużo akcji, tajne organizacje w tle i dostaniemy kompletną historię, ale nie serię. Kiedy od #19 zeszytu pojawiła się nowa ekipa, seria jakościowo zarówno pod kątem rysunków jak i scenariusza zaliczyła równie pochyłą w dół, aż została skasowana. Hunt potem wrócił gościnnie w serii głównej Spawna.
King Spawn i
Gunslinger Spawn wystartowały w tym samym czasie jako nowa inicjatywa rozszerzająca uniwersum Spawna.
Można zacząć od dowolnej, ale jak polecę zacząć od
King Spawn. Dlaczego? Bo ta seria będzie dobra do powrotu dla osób znających Spawna z semica. Wracają znani bohaterowie z oryginalnej serii z całkiem nowymi. Jest bardzo mrocznie, Spawn w drużynie z Terrym prowadzą śledztwo w sprawie seryjnego mordercy, ale to dopiero początek tego co ich naprawdę czeka.
I na samym końcu
Gunslinger Spawn. Jest to nowy Spawn, cowboy, który został wyciągnięty z kart XIX wiecznego Dzikiego Zachodu, aż do przyszłości. W trakcie trwania historii wypełnionej akcją i rozpierduchą z aniołami (i nie tylko) poznajemy jego historię oraz motywacje. To jest wybuchowa mieszanka współczesnego westernu podkręcona o absurdalne rzeczy i osadzona w uniwersum Spawna. Na pewno inne podejście do postaci Spawna niż w powyższych seriach, gdzie bardziej królował mrok tak tu jest bardziej rozrywkowo. Spawn na dinozaurze jako swoim wierzchowcu? Tylko w tej serii.
Ale tak naprawdę można zacząć czytać dowolną serię i nie trzeba trzymać się chronologii. Wszystkie te historię mają zamknięte story arci. I rysunkowo każda jest na swój sposób świetna. Nie każdemu podjedzie wszystko, ale zdecydowanie jest ponad przeciętnie.