Studio Lain

[neo789]

To ja wrzucę jeszcze jeden kamyczek do ogródka... Nie mówimy o dodruku 1:1 takim jakie było tylko innym wydaniu czyli kolorowym

[death_bird]

po za tym wlasciwie kazdy komiks kupujemy w ciemno - bo nasz gust moze byc inny niz kolegi czy recenzenta
i dopiero po lekturze mozemy ocenic na ile to dla nas bylo wartosciowe

Wydaje mi się, że w kwestii tego kupowania wszystkiego w ciemno mamy jednak do czynienia z różnymi odcieniami ciemności. Żeby sprawa była jasna - ja nie krytykuję. Trochę Waszych tomów stoi u mnie (jedne bardziej, inne mniej trafione) niemniej nie jest to mój ulubiony system sprzedaży.

[Masonna]

zapytam przekornie - wydałeś stary w życiu jakiś komiks? zmierzyłeś się z tym rynkiem? formami dystrybucji? kwestią magazynowania? chętnie posłucham doświadczonego kolegi na przykład jak sprzedać jeszcze 200 z 800 sztuk Thornitha, albo 100 Acriborea? albo 100 szt Wiek Evy zalegając od kilku lat. No my tak psujemy ten rynek wydając jeden komiks miesięcznie, że na pewno wkrótce przestaną u nas się ukazywać komiksy.

Uwielbiam ten argument. To ja w takim razie zapytam równie przekornie, mając na uwadze, że często tu zachwycasz się jakimiś bohomazami, wskazując na wybitną grafikę tychże - narysowałeś stary w życiu jakiś komiks? Że takie opinie wyrażasz

Rynek komiksowy jest dokładnie takim samym rynkiem jak każdy inny, podlega tym samym prawom i zasadom, a w szczególności zasadzie podaży i popytu. Jak coś schodzi na pniu w przedsprzedaży lub tuż po premierze, to znaczy, że nakład został niedoszacowany i spokojnie można rzucić kolejną taką samą partię na rynek. Czy wspomniane przez ciebie Thornith, Acriborea i Wiek Evy sprzedały się na pniu?

[studio_lain]

popros kasie zeby ci opowiedziala ile zajmuje promocja akcji na kickstarterze - ile czasu i zycia pochlania i jakie mimo to mozna miec slabe osiagi

[studio_lain]

Uwielbiam ten argument. To ja w takim razie zapytam równie przekornie, mając na uwadze, że często tu zachwycasz się jakimiś bohomazami, wskazując na wybitną grafikę tychże - narysowałeś stary w życiu jakiś komiks? Że takie opinie wyrażasz

Rynek komiksowy jest dokładnie takim samym rynkiem jak każdy inny, podlega tym samym prawom i zasadom, a w szczególności zasadzie podaży i popytu. Jak coś schodzi na pniu w przedsprzedaży lub tuż po premierze, to znaczy, że nakład został niedoszacowany i spokojnie można rzucić kolejną taką samą partię na rynek. Czy wspomniane przez ciebie Thornith, Acriborea i Wiek Evy sprzedały się na pniu?

narysowalem, za dzieciaka nawet kilkadziesiat i ba, gorzej jestem socjologiem sztuki a poniewaz sam sie kompromitujesz to ja ci juz dalej nie bede pomagal nie przeszkadzaj sobie coś jeszcze o ekonomii rynku wydawniczego?

[komiks]

Jak coś schodzi na pniu w przedsprzedaży lub tuż po premierze, to znaczy, że nakład został niedoszacowany i spokojnie można rzucić kolejną taką samą partię na rynek. Czy wspomniane przez ciebie Thornith, Acriborea i Wiek Evy sprzedały się na pniu?

Nie no sorry, ale nie można przejść obojętnie obok takiego upraszczania sprawy.
Nakład został niedoszacowany, to jest fakt.
Skąd jednak przekonanie, że można podwoić nakład?
To jest myślenie życzeniowe, czysta fantazja niepoparta żadną analizą rynkową.

[michał81]

popros kasie zeby ci opowiedziala ile zajmuje promocja akcji na kickstarterze - ile czasu i zycia pochlania i jakie mimo to mozna miec slabe osiagi

wiem, ale wtedy rzucasz tym na forum i pokazujesz tym krzykaczom ile tak naprawdę jest chętnych na dany komiks, tylko obawiam się, że im świat wtedy wybuchnie w twarz i zostaną blizny na psychice , a ty masz spokój przy każdym kolejnym marudzeniu

[Liarus]

A ja tam lubię taka formę działania. Arciborea kupiłem w ciemno i mi się nie podobało. Pomroki odpuściłem po przeczytaniu paru recenzji (a wygląda na hit). Armie Zdobywcy kupiłem z 2 ręki za 250 zł i cóż, życie. Natomiast czekam na amerykance. Już robię miejsce na regale

[studio_lain]

Nie no sorry, ale nie można przejść obojętnie obok takiego upraszczania sprawy.
Nakład został niedoszacowany, to jest fakt.
Skąd jednak przekonanie, że można podwoić nakład?
To jest myślenie życzeniowe, czysta fantazja niepoparta żadną analizą rynkową.

nie wytłumaczysz, kolega zjadl zeby na ekonomii rynku komiksowego

[studio_lain]

To ja wrzucę jeszcze jeden kamyczek do ogródka... Nie mówimy o dodruku 1:1 takim jakie było tylko innym wydaniu czyli kolorowym

mi się ono prywatnie nie podoba, w zalozeniu ten komiks mial byc czarnpobialy - tak jak nie podobaja mi sie tez kolory w Rogue Tropper

[studio_lain]

Wydaje mi się, że w kwestii tego kupowania wszystkiego w ciemno mamy jednak do czynienia z różnymi odcieniami ciemności. Żeby sprawa była jasna - ja nie krytykuję. Trochę Waszych tomów stoi u mnie (jedne bardziej, inne mniej trafione) niemniej nie jest to mój ulubiony system sprzedaży.

ani mój, ale zapewnia nam przetrwanie na rynku

[neo789]

mi się ono prywatnie nie podoba, w zalozeniu ten komiks mial byc czarnpobialy - tak jak nie podobaja mi sie tez kolory w Rogue Tropper

Mi też nie ale co zrobić, chyba wolę taki niż żaden

[michał81]

Mi też nie ale co zrobić, chyba wolę taki niż żaden

Ale wiesz ze są inni wydawcy? Moze pora z tymi prośbami iść do innego wydawnictwa. Studio określiło swoje stanowisko, nawet w przypadku CE powiedziało, że nie będzie blokować licencji. Egmont chętnie ostatnio podkrada tytuły (co prawda Taurusowi). Scream też pewnie nie pogardzi. Może Lost in Time? Tyle możliwości.

[Alienus66]

To że komiksy się wyprzedają to nie "wina" wydawnictwa tylko ludzi który je kupują a czy ludzie kupują do czytania czy żeby zarobić to inna para kaloszy.
Mam wrażenie że zwiększenie nakładu może spowodować odwrotny skutek dla Laine bo jak komiksy tego wydawnictwa staną się pospolite to popyt może być mniejszy bo ten towar przestanie być wyjątkowy i koniec końców zyski mogą spaść dla Laine, bo żeby wtedy sprzedać komiks przykładowo trzeba będzie dać większe rabaty.
Przykład drogi Mandioca gdzie zostało rzucone hasło limit i poszło na pniu. Mi osobiście też to przeszkadza ale takie są prawa rynku.

[Masonna]

No przykro mi, że uraziłem Jaśnie Wielmożnego Pana Wydawcę.... choć nie, prawdę mówiąc wcale nie jest mi przykro .... ale proponuję jednak bez personalnych wycieczek. Na argument o komiksach wyprzedających się na pniu nie odpowiedziałeś, a to akurat jest dość istotne. Zawodowo zajmuję się analizą kredytową, więc bez wątpienia o ekonomii wiem więcej, niż socjolog (sic!) sztuki. Ale ok, chętnie zapytam "Kasie" i mogę z nią na ten temat porozmawiać, jeśli ty nie czujesz się na siłach. Tylko co to za Kasia?