O wszystkim już pisaliśmy przy innych wyprzedanych komiksach SL. Teraz tylko rzucają mi się w oczy stanowcze stwierdzenia:
Kto chciał kupić to kupił.
Ci co mieli kupić w większości już kupili
Nie wiem z czego one wynikają. Może w kontekście tego co zalega wydawnictwom - faktycznie widać że są komiksy "zapomniane", któreś tomy wielotomowych serii itp., po wydaniu sprzedają się przez chwilę a reszta leży i nikt zainteresowany zakupem nie jest -> wyprzedaże itp.. Ale na wyprzedażach schodzą, dlaczego - przecież komiks ten sam, tylko cena inna

Ewidentnie zmieniają się nawyki konsumpcyjne, coś "wyszło" miesiąc temu to już "stare" i nieaktualne, bo od tego czasu milion innych premier i o tej sprzed miesiąca nikt nie pamięta... Problem z wydawnictwami innymi niż te obecne na dużych platformach sprzedażowych (Allegro, Empik itp.) jest właśnie dostępność - to nie jest tak że każdy kto chciał kupić to kupił taki komiks SL - masa ludzi nie wie że taki komiks został w ogóle wydany przecież...
Wolałbym uniknąć dowodów anegdotycznych, ale jak "wróciłem" do komiksów przy WKKM to z grubsza patrzyłem że Egmont wydaje, ale o Musze i "głośnych" premierach typu Batmany Loeb/Sale dowiedziałem się dopiero czytając regularnie forum, pewnie koło 2017 roku (przy "pierwszych" cenowo przystępnych cegłach od E.). Później nadrobiłem "zaległości", głównie z rynku wtórnego, ale pozycje wydane kilka lat wcześniej normalnie w ofercie sklepów były, podobnie jak przez lata pozostałości z np. New 52 Egmontu... Też w ekstrema nie ma po co wchodzić, ale nie sposób pominąć jakichś Cromwell Stone'ów, Azylu Arkham czy Kingdom Come, które w 200x "wszyscy co mieli kupić to kupili"

To jest perspektywa wydawców - bo trzeba te "zalegające" komiksy gdzieś trzymać, a jak wydasz x sztuk, wszystkie zejdą w przedsprzedaży to masz sukces, nic nie magazynujesz, zysk od razu liczysz. Powielanie tego argumentu z perspektywy klienta jest nie na miejscu...
Zresztą o tych 800 sztukach tu piszemy, bo jak rozumiem jest to minimalny ewentualny wolumen dodruku? Ale może dałoby się mniej? Wtedy byłoby to jeszcze bezpieczniejsze rozwiązanie.
Mniej = drożej...