Takie stwierdzenie jest tak samo trafne jak twierdzenie, że dobre/słabe (niepotrzebne skreślić) scenariusze ma Batman, Superman czy Spider-Man. Za dużo tego by wrzucić wszystko do jednego worka.
Spawn ma prawie 400 numerów, plus masę innych mini i maxi serii i oneshotów. Są tam bardzo słabe scenariusze, ale też i naprawdę dobre. Z pewnością nie takie, które zmieniły komiks jako medium, ale jednak sporo dobrych.
Moim skromnym zdaniem więcej ogólnie jest tych dobrych. Główna seria to świetna historia Jima Downinga i dalsze. Wśród mini i maxi mamy Curse, Hellspawn, Dark Ages, Sam i Twitch. Mamy też Violatora w wersji Alana Moore'a, czyli krwawa jatka z mnóstwem humoru. Chyba jego najśmieszniejszy komiks jaki czytałem. Do tego należy doliczyć Angele Gaimana, która już nie należy do Todda, ale jednak do całości musimy ją dodać.
Tak, Spawn ma dużo dobrych scenariuszy w ogólnym rozrachunku, ale ma też słabsze, głównie z początkowych numerów.