The Maxx... Przespalem jak byl dostepny i poluje na te serie od dawna. Z dostepnoscia jest bardzo ciezko.
Co do nowej ofensywy - nie jestem wielkim fanem amerykanskiego komiksu z tamtego okresu. Jest on bardzo specyficzny, bo to czas kiedy stawiano zdecydowanie bardziej na rysunki niz opowiadane historie. Komputerowe, oczojebne kolory, miesnie, ktore maja miesnie, cycate laski, karabiny wieksze niz glowa trzymajacego, dziwne demony, itp... nie moja bajka. Nie wiem czy znajdzie sie tylu maniakow, ktorzy to kupia, ale mysle, ze przy nakladach jakie ma SL moze to zadzialac, na zasadzie "kupie bo zaraz sie wyprzeda". Znane nazwiska jak Portacio czy Turner tez moga zrobic swoje. Poza tym, czemu w sumie nie - takie odzmozdzacze tez od czasu do czasu fajnie jest poczytac. Tak czy inaczej, brawo za duze cojones i za inicjatywe. Wydawac co sie lubi, to jak miec prace, ktora sie lubi.