Pracuje wlasnie redakcyjnie nad wywiadem z Erikiem Liberge, ktory w calosci ukaze sie w Pan Wtorek Popielcowy
Chyba Horyznot Snu pytal mnie jaka to jest opowiesc - wybralem kilka fragmentow, ktore moga wskazac kierunek
Wiedziałem, że zmierzam w kierunku nieznanego, wręcz odrzucanego przez czytelników regionu, ze względu na tematy, które chciałem poruszyć.
Przedstawiłem ją dużym wydawnictwom, a oni, jak mi powiedzieli, byli nią przerażeni.
Na szczęście koniec lat 90-tych był skąpany w gotyku i właśnie ten margines czytelników, z heavy i black metalowymi korzeniami, bardzo mi pomógł.
To śmierć mojego młodszego brata była początkiem mojej pracy. Dla dziecka w wieku ośmiu lat jest to traumatyczne, stresujące wydarzenie. Cała moja praca jest powiązana z tą sytuacją, która łączy mnie z czymś niewidzialnym, być może z moim zmarłym bratem.
Ze względu na tematykę jest to komiks dla każdego. Wszyscy troszczymy się o własny koniec i tutaj na dole jesteśmy pewni tylko jednej rzeczy: pewnego dnia wyruszymy w tę wielką podróż. Serię napisałem wpierw dla siebie, bo szukałem odpowiedzi.
Mimo całej ironii ożywiającej narrację wciąż jest to kwestia śmierci, życia pozagrobowego, duszy, ale także dyktatury. Więc są to tematy, które tak naprawdę nie są zabawne.
Historia Victora Tourterelle, dokładnie tym jest. To bunt, najpierw osobisty, potem zbiorowy – przeciwko takiej kontynuacji życia. Kontynuacji, która przybrała absurdalną formę, gdzie człowiek jest wystawiony na próbę, której nie rozumie.
Od siebie dodam, zw wywiad swietny, a tworca niezwykly, naprawde niezwykly.
PS. opale sie drukuja