Logo w postaci graficznego emblematu nie razi tak bardzo, jak cały napis.
Ja nie boleję specjalnie nad obecnością logo na froncie, choć wolałbym, żeby ich nie było, zwłaszcza w przypadku niektórych wydawnictw (z Ongrysem na czele).
hmm, więc może próbować lobbować w tematach wydawnictw z najbardziej rażącym logo. można sugerować rozważenie kilku rozwiązań:
-pozbycie się loga i nazwy wydawnictwa z przedniej okładki,
lub:
-pozostawienie samego loga (bez nazwy),
-maksymalne zmniejszenie loga i przesunięcie go w miejsce najbardziej neutralne dla okładkowego obrazka,
-pozbycie się kolorów z loga (i nazwy), czyniąc go bardziej transparentnym.
ps.
przepraszam wszystkich tych, którzy poczuli się urażeni moimi wpisami, nie to miałem na celu. czasem po prostu śmieszy mnie przerost tematów trzecioplanowych (typu: nie kupię tego komiksu, choć na niego czekałem, bo ma nieodpowiednią okładkę, albo wydał go ktoś, kogo nie lubię...).