Już słyszałem takich lunatyków, którzy oglądanie Star Warsów z 7-latkiem uważają za przejaw szaleństwa
Z ciekawości - co jest takiego we wspomnianych komiksach?
Ja nie czytałem Sykesa, ale jeśli chodzi o oba Dzikie Zachody Serpieriego to w miarę lajtowe są i starszy dzieciak mógłby przeczytać. Takie PG-13.
Poza tym z dzisiejszym dostępem do mediów to dzieci nie są takie "grzeczniusie i niewinne". Kiedyś wracając z psem minąłem grupkę jakiś 10-11-letnich dzieci śpiewających
Poka sowę (zwykłe, przeciętne dzieciaki - żadna patola w kapturach). Z kolei pół roku temu jak pojechałem z matką do Sierakowa i będąc w domu jej znajomych, to ich na oko 10-letni syn miał u siebie w pokoju na ścianie plakat
Ricka i Morty'ego, a jak mi wiadomo nie należy do grupy docelowej tego serialu
. Też normalny dzieciak.
Większość tych komiksów ze znaczkiem +18 to ma go raczej dla picu, bo przeciętny 10-nastolatek czy nawet młodsze roczniki mogą to przeczytać bez jakichś uszczerbków na zdrowiu psychicznych. Jak wystawiałem rzeczy na lokalnym konwencie jedna matka chcąca kupić swemu 13-letniemu synowi jakiś komiks odmienny od DC/Marvela (albo niestandardowa superbohaterszczyzna). Więc zaproponowałem
Luthora Azzarello. I pewnie udałoby mi się sprzedać, gdyby nie ten znaczek 18+, który nie wiem po co był, bo żadnej krwi, golizny i mocniejszych bluzgów nie uświadczyłem. Już bardziej hardkorowy jest
Daredevil Bendisa, który takiego znaczka nie ma (!)
. Matka jak to matka dbająca o to, żeby latorośl się nie demoralizowała grzecznie odmówiła, więc jej się nie czepiam. Czepiam się porąbanych standardów kategorii wiekowych.