Żona Magika. Ciekawi mnie Wasza opinia o tym komiksie. Swego czasu było spore oczekiwanie, by Scream to wreszcie wydał.
Jak interpretujecie tę pozycję? Mnie zaskoczyła jego ezoteryczność, choć w sumie trochę się tego spodziewałem.
Miejscami komiks kojarzy mi się z dziełami mistrza Felliniego. Jego fabuła unosi się rytmicznie pomiędzy twardą rzeczywistością a snami (?), wyobrażeniami (?), przeszłością (?).
Komiks, choć zdaje się mieć wyraźny koniec, zostawił mnie w poczuciu niezamknięcia się tej rzeczywistości po zakończeniu lektury.
Film w takiej formie zebrałby pewnie oklaski na festiwalach.