Z mojego (całkowicie nieprofesjonalnego) doświadczenia: Największym problemem jest łamanie tekstu.
To nie jest po
prostu wrzu-
cenie akapitu
w ramkę i po-
zbycie się sie-
rotek, bo
tekst będzie
wyglądał tak.
A powinien wyglądać tak:
To nie
jest po
prostu wrzu-
cenie akapitu
w ramkę i po-
zbycie się sie-
rotek, bo tekst
będzie wy-
glądał
tak.
Chodzi o to by tekst "podążał" za kształtem dymka, a więc był "wrzecionem", a nie "klepsydrą" lub "prostokątem".
Jak widać po powyższym pracowałem na mangach, gdzie dymki są wysokie i wąskie, a do tego nienaruszalne.
Bawiąc się dzieleniem można usunąć za dużo znaków, nie dodać dywizu, dodać spacje, skopać miejsce podziału... Pomijam sytuacje gdzie tekst jest po prostu za długi - wtedy trzeba go przeformułować, ale nie dtpowiec się tym zajmuje. On co najwyżej zgłasza to tłumaczowi.
Ale jak pisałem na początku: jestem raczej domorosłym "wlewaczem tekstów" i pracowałem pod specyficznymi wytycznymi, które nie do końca muszą się zgadzać z profesjonalnymi wskazaniami. Wszelkie pro poprawy znajomości sztuki przyjmę z otwartymi ramionami.