Podobno nakład tego nowego Nestora Burmy to około 300 egzemplarzy. A może powinienem napisać mikronakład? Informację tę zdradził wydawca jednemu z użytkowników grupy Komiksy bez Granic na Komiksowej Warszawie.
Jeśli to prawda to jak słabo musiał sprzedać się 1 tom, który miał bardzo dobrą cenę? Teraz trochę rozumiem (ale czy akceptuję? chyba tak, bo przecież kupię) Scream, że wolał walnąć 150zł okładkowej i wydać niż porzucić serię. Trzeba to przełknąć i kupić. W Taniej Książce wychodzi mi w tej chwili z rabatami za 90zł.
Ale czy to nie jest droga donikąd dla wydawnictwa? Portfele nie są z gumy. Wysoka cena, niski nakład i komiks kupuje tylko małe grono największych fanów/kolekcjonerów. Z tego względu wciąż nie kupiłem np. Serca Amazonek, które nie zdziwiłoby mnie jeśli miało nakład 300-500 egzemplarzy. I coraz częściej gdy widzę jakąś interesującą mnie zapowiedź od Screama to myślę sobie: Ech, szkoda że nie kupił tego Egmont albo Timof tylko Scream, który musi prawie wszystko wciskać w swój powiększony format