Zmartwiła mnie Twoja sugestia o Dredd vs Alien vs Predator - wiadomo, że nie spodziewam się eisnerowego tytułu, ale...
Problem z tym tytułem jest taki, że ten Dredd jest z IDW, a nie z AD2000.
Predatorzy którzy zachowują się jak idioci, będący wręcz mięsem armatnim. Masa zmutowanych Obcych, którzy wyglądają karykaturalnie niż strasznie. I akcja gnająca na złamanie karku. W tym komiksie nie ma nic więcej. Przypomina to dawno wydany u nas crossover AvP/Darkness/Witchblade, to jest mniej więcej ten poziom.
Żeby nie było, że zniechęcam do tego komiksu, ale on jest naprawdę słaby. Po prostu te szalone pomysły tu się nie sprawdzają wg mnie. Wiele osób obiecuje chyba sobie sporo po tej historii, a może się zawieść. Mam tylko nadzieję, że ten komiks się sprzeda na tyle dobrze, aby wydawnictwo wydało zbiorczy Judge Dredd Vs. Aliens: Incubus i inne historię. To jest zdecydowanie lepsze. Jakbym miał porównywać to jest taki Aliens tylko że zamiast żołnierzy mariens mamy sędziów, a zamiast koloni - miasto Mega City. O Predator versus Judge Dredd wspominałem wcześniej.
Natomiast co do drugiego tomu Buntu, wadą będzie to, że będą się zmieniać prawie co zeszyt rysownicy. Ale jest i tak dobrze, kreska nadal jest bardzo realistyczna i szczegółowa. Natomiast pod koniec komiks wchodzi trochę w klimaty psychodeliczne.