Warianty do Conana uważam za bardzo powtarzalne i mam wrażenie, że widzę non stop jeden obrazek :/
W zasadzie to w pełni się zgadzam, ale podobnie jak Ty masz słabość do Venoma (symbiontów) tak ja mam do barbarzyńcy
Pewnie wynika to z mojej młodości i specyfiki lat 80tych gdy Conan wpłynął niesamowicie na mnie i dzięki renesansowi, który obecnie przeżywa fascynacja "franczyzą" wróciła.
Nie mogę zgodzić się tylko w kwestii okładek regularnych - czy to Ribic (Conan the Barbarian) czy to Ross (Savage Sword of Conan) - każda jest inna.
Grafika Sienkiewicza do wydanego wczoraj tomu #31 (nie znalazłem w sieci zdjęcia rodzimej, ale na Filmożercach znalazłem taką - pozdro Mateusz
):