I po co ten cudzysłów?
Skup się, bo będę polecał ponownie.
Tradycyjnie polecam nabyć wszystkie ich najnowsze komiksy i arbooki, zarówno „Andzię” jak i „Zwrotnik panny”, „Beneficio” czy „Bałwana w lodowce”, każdemu, kto jest fanem ich twórczości. Hejterom i sarkastycznym „ekspertom”, odradzam.
Zadałem sobie trud i sprawdziłem, każdy z tych komiksów.
Andzia - kolaż rysowany z referencji.
Zwrotnik panny - komiks w stylu patyczaków, same kontury, pewnie też z referencji.
Beneficio - też kontury, być może z referencji, chociaż dodano w niektórych miejscach kolor i wygląda to nieco lepiej, oczywiście podpisy pod ilustracjami, bo dymki są dla amatorów.
Bałwan w lodówce - książeczka z ilustracjami, ilustracje całkiem niezłe, ale znowu, pomieszczenia wyglądają jak rysowane z referencji, no i to nie jest komiks.
Te przykłady idealnie opisują problemy Polskiego komiksu, brak podstaw rysunku, więc jest ucieczka w kierunku "sztuki" i "artystycznego stylu" oraz wykorzystywanie referencji, bo przecież nikt się nie zorientuje, jeśli przerysuję ze zdjęcia, prawda? Słowem brakuje warsztatu i zgaduję, że podobnie jest w przypadku scenariuszy, chociaż tutaj łatwiej skopiować trendy z zagranicy. Stawiam jednak, że równie często jest silenie się na "oryginalny styl", który w rzeczywistości ma za zadanie maskować braki w umiejętnościach.