Bender, ale nie możesz zrozumieć prostych zasad? Nie możesz używać wyrażenia "polskie komiksy".
Ależ może, kto mu zabrania?
Po prostu później musi się liczyć z tym, że ktoś go zapyta, jaka jest podstawa takiego „nierasistowskiego” podejścia.
To naprawdę takie trudne do zrozumienia?
Wstawiasz w przestrzeni publicznej swoją (w tym momencie już nie prywatną) opinię, to licz się z tym, że ktoś do tej opinii się odniesie.
Jesteśmy na
FORUM DYSKUSYJNYM a nie na grupie wstawiania swoich opinii, których nie wolno komentować.
Jeszcze się nie zorientowałeś?

Brawo!
Nie ma wspólnej cechy, która wyróżnia polskie.
Tyle, że @Skandalista twierdzi, że jest taka cecha, ale nie chce od dłuższego czasu jej ujawnić.

Ad rem:
Wszcząsa mną objętość (czyli chudość) 25 stroniczek serii W7. Wywalić druki ulotne i niech będzie 30 stron. Przecież dodatki specjalne i tak trafią do czarnej teczki.
(4 strony okładki są bez uwag - znakomite!)
Ale offtop

To było dyskutowane wielokrotnie, większość jest za pozostawieniem dodatków, szczególnie, że często uzupełniają one fabułę. Do tego dochodzi kwestia kasy, my nie wygenerujemy więcej pieniędzy za zeszyt, a rysownik musiałby narysować więcej stron.
I rzecz kluczowa, która wielu umyka wielu osobom, amerykańskie zeszyty mają tych stron najczęściej 20-22, więc dostajecie od nas więcej.