@Motyl, żeby nie było, że czepiam się bezpodstawnie.
Chodzi mi o sposób wydawania X-Men w Polsce. Są to tak pocięte wydania, że praktycznie nie da się tego w jakiś sensowny sposób ogarnąć. Zarówno Hachette (ze zrozumiałych powodów), jak i Egmont (z niezrozumiałych powodów) wydają tylko pojedyncze historie, bez zagłębiania się w temat, bez podbudowy eventu, bez istotnych tie -inów i bez jakiejkolwiek kontynuacji.
Natomiast Mucha do tej pory ogarniała mutantów kompleksowo: Uncanny X-Force, New X-Men, Astonishing X-Men, Era Apocalypse'a. Świetne wydania, pełne runy, kompletne eventy (tak na marginesie mam to wszystko na półce
). Aż tu nagłe kompletnie z tyłka wpada ten Jim Lee. Ja wiem, że to jest nowy wolumin, ale do kroćset w tym okresie były dwie drużyny, Złota i Niebieska, a ich przygody niejednokrotnie się ze sobą zazębiały. To już TM-Semic 30 lat temu potrafił zrobić lepszą kompilację.
Mam świadomość, że moje marzenie, czyli wydanie Epic Collection X-Men począwszy od Drugiej Genezy, pozostanie jedynie marzeniem. Ale była możliwość wydania epickich mutantów od nr 19 i pociągnąć dalej do zapowiedzianego na kwiecień 2024 nr 24. To raptem 5 zeszytów, przynajmniej na chwilę obecną. I proszę nie mów mi że mutantów wydaje Egmont. Owszem, wydaje, ale w tak poszatkowany sposób, że ludzie odwrócili by się od tych wydań na rzecz kompletnych historii.
Czy Mucha zawsze musi rejterować, jak coś idzie nie po Waszej myśli? Wchodzi Hachette ze swoją kolekcją - stwierdzacie, że nie będzie popytu na New Avengers i przestajecie to wydawać. Wchodzi Egmont ze swoją pseudo-kolekcją i odpuszczacie sobie pełne wydania X-Men.