Krytyki są różne, mnie dziwi, że ludzie zapamiętają te najbardziej absurdalne, a te rzeczowe są pomijane, jakby ich nie było. Była krytyka ze slipcase, a teraz pojawiają się głosy, że powinno być nowe tłumaczenie. Nie wiem, jakie było poprzednie, bo go nie mam. Jednak ktoś powinien się wypowiedzieć, że albo stare tłumaczenie jest bardzo dobre i niewiele da się zmienić na lepsze, albo jest do poprawy i zmieniamy. Dla mnie tłumaczenie, że musimy zostawić stare, ale damy redakcje i korektę, bo licencja na więcej nie pozwala są śmieszne, czy pisząc mniej uszczypliwie - nieprofesjonalne. Jeżeli można coś zmienić na lepsze, to wypadałoby to zrobić, ale można iść w zaparte i dalej robić po swojemu. Egmont tak robi z DC i jak wygląda na tę chwilę? Ludzie się zniechęcają, wybierają wydana oryginalne, a jak się pali to Egmont robi to, co mu wcześniej radzili klienci - nie ze złośliwości, ale z troski, bo chcą kupować te komiksy - przykład Animal Man Omnibus.
Ja bardzo chcę mieć, Borgię, ale wiem, że można by sporo poprawić i czasem jako wydawca odnieść się do czegoś, co jest często poruszane, niekoniecznie uderzać w dyskusje o cenie, cenie i cenie, ale jak się woli udawać, że krytyka nie trafia, to zobaczymy na koniec kto ma słuszność.