Kultura Gniewu

[gashu]

KG nazwę ma może i punkową, ale "punkowych" komiksów nie wydaje już od dawna... Więc nie. Nie gryzie mi się...

[Kapral]

Czyli profesor Szyłak został celebrytą? Nie wiem, czy na to zasłużył, bo to taki awans społeczny, jak z szeregowego na kaprala.

Szyłak robi tu za kwiatek do kożucha. Jeszcze jakieś uwagi?

KG nazwę ma może i punkową, ale "punkowych" komiksów nie wydaje już od dawna... Więc nie. Nie gryzie mi się...

No patrz, a we wspominkach zawsze podkreślają jakie to mieli buntownicze początki

[brvk]

Szyłak robi tu za kwiatek do kożucha. Jeszcze jakieś uwagi?

Nie, teraz wiem o świecie już wszystko.

[Kapral]

Tak myślałem. Ale chętnie bym posłuchał co masz do powiedzenia o tym świecie

[turucorp]

KG nazwę ma może i punkową, ale "punkowych" komiksów nie wydaje już od dawna... Więc nie. Nie gryzie mi się...

W świątecznej atmosferze zapodam: zdefiniuj „punkowe komiksy” 

[kenji]

Powinni zmienić nazwę wydawnictwa na Kultura Snobu

Bo ?

[Kapral]

Bo ?

Albowiem ponieważ.

[gashu]

No patrz, a we wspominkach zawsze podkreślają jakie to mieli buntownicze początki

Początki Kultury Gniewu to "Ósma czara", "Rat-Man", czy też "Likwidator" - komiksy, które spokojnie można określić jako "gniewne" .
Czyli wszystko się zgadza.

[brvk]

Tak myślałem. Ale chętnie bym posłuchał co masz do powiedzenia o tym świecie

Że to jedna wielka kupa dobra. Chętni mogą sobie w poprzednim zdaniu wstawić przed ostatnim wyrazem przecinek.

[Death]

Chyba też się snobuję na warszawkę, bo choć rysunki w Sabrinie oraz Śmiechu i śmierci są dla mnie na poziomie memów z Kwejka to w tylu snobistycznych miejscach czytałem o nich jakie są świetne, że po prostu wczoraj do mnie przyszły. Liczę na dobrą narrację i świetną fabułę.

[parsom]

Jak tak patrzę na te podpisy pod zdjęciami tych ludzi to się dziwię, co też ludzie potrafią wymyślić, żeby było bardziej alternatywnie i żeby przypadkiem nie wyszło na to, że po porostu klepią jakieś teksty dla jakichś portali, czy coś w tym stylu.

[Kapral]

Chyba też się snobuję na warszawkę, bo choć rysunki w Sabrinie oraz Śmiechu i śmierci są dla mnie na poziomie memów z Kwejka to w tylu snobistycznych miejscach czytałem o nich jakie są świetne, że po prostu wczoraj do mnie przyszły. Liczę na dobrą narrację i świetną fabułę.

To może kup sobie jakąś fajną powieść zamiast komiksu z paskudnymi rysunkami

[Death]

Ale w komiksie chodzi też o narrację a nie o same rysunki. Idąc typ tropem mógłbym też kupić album z grafikami zamiast komiksu gdybym chciał popatrzę na ładne graficzki. Świetnym przykładem jest Zdarzenie Świdzińskiego. Tam autor tylko sugeruje prostymi kreskami co tak naprawdę jest na obrazku. Resztę zawartości kadru dopowiadamy sobie sami. Rewelacyjny komiks. Świetnie napisany i narysowany pod kątem narracyjnym. Choć mnie się też same w sobie rysunki w dziwny sposób podobają.

Oczywiście jest też tak o czym przed chwilą napisałem w sąsiednim temacie. Niektórym to dać jakieś proste rysunki, napis KG na okładce i drągal będzie stał jak kościelnemu przy ministrancie. A że komiks nie będzie akurat specjalnie dobry? Obojętnie. Top 10 roku się należy.

[Kapral]

Mnie zawsze w takich wypadkach zastanawia dlaczego autor wybrał do opowiedzenia swojej historii (albo swojej prawdy) akurat formę komiksu. Czy ta forma lepiej pasowała niż felieton, powieść, film albo i piosenka?

[Kapral]

Początki Kultury Gniewu to "Ósma czara", "Rat-Man", czy też "Likwidator" - komiksy, które spokojnie można określić jako "gniewne" .
Czyli wszystko się zgadza.

KG zaczynała od "Zakazanego owocu" Pały i parodii Żbika. To, o czym piszesz, było trochę później.