Kultura Gniewu

[Death]

Ja tylko chciałem napisać, że akurat wczoraj czytałem Skórę z tysiąca bestii i to bardzo dobry komiks z cudowną warstwą graficzną. Świetna baśń, która kojarzy mi się z filmem Pentameron i programem telewizyjnym Jima Hensona pt. Bajarz. Judasz też jest znakomity i również posiada urzekająca warstwę graficzną.
Zresztą pisałem o Judaszu w tym wątku:
https://forum.komikspec.pl/dzial-ogolny/kultura-gniewu/msg66182/#msg66182
Także 2 komiksy z top 3 bardzo, bardzo polecam, ale zwycięzcy nie czytałem. Jakoś nie mogę się przekonać do takich rysunków. Zresztą to samo mam z Sabriną. Bardzo chcę kupić te dwa komiksy, bo interesuje mnie ich warstwa fabularna, ale graficznie nie potrafią mnie przekonać jak przekozackie farbki w Skórze i Judaszu. Muszę się w końcu przemóc.

[Kapral]

Koledzy z poprzedniej strony strasznie spięte poślady mają. Wyluzujcie trochę, bo to grozi hemoroidami.

[PJP]

Wrócę jeszcze do wypowiedzi, żeby nie było nieporozumień Absolutnie nie wyśmiewam prób kreowania światów czy bohaterów, chociaż często bawi się mnie kolejne "odkrycie" czy "przełom". Drażni mnie natomiast dorabianie ideologii np. do kwestii dlaczego ów artystyczny nie podoba się ludziom albo marnie się sprzedaje. Papier jest cierpliwy i wszystko przyjmie. Ja też staram się czytać z dwóch stron barykady. Nie gardzę artystycznymi, chociaż piewcy takowych z pewnością nie mają dobrego zdania o tych komercyjnych, mainstreamowych. Problem polega na tym, że tak w jak w literaturze wysokiej zawsze znajdą się tacy, którzy chcieliby narzucać własne zdanie i decydować co ma się czytać lub w jaki sposób (jak zachwyca skoro nie zachwyca). Inna kwestia, że często te artystyczne są po prostu płaskie czy banalne albo jadą na tanim skandaliku. Jak zauważyliście to odbicie tradycyjnego sporu popkultura kontra sztuka wysoka, cokolwiek byśmy rozumieli pod tym określeniem. Nie ma sensu spinać się czy denerwować. Warto mieć swój złoty środek i niespecjalnie przejmować się różnymi zestawieniami, bo wiadomo jak to z nimi jest.
Skoro już komiksy mają poruszać, niech poruszają i wstrząsają tak, żeby każdy czuł przyjemność poprzez obcowanie z nimi a nie wstręt czy wstyd

[Leyek]

Na zakończenie dyskusji jeszcze podrzucę bardzo złośliwie dobry fragment z podsumowania odnośnie ŚiS:

Adrian Tomine potrafi rysować, ale przede wszystkim jest wybitnym, pełnym uważności i empatii pisarzem. Nic dziwnego, że Zadie Smith napisała, że „w jego dwudziestu kadrach jest więcej pomysłów niż większość pisarzy ma przez całe życie”

A teraz napawajcie się załączonymi zaraz obok 14 kadrami i wyłuskujcie te pomysły:



//Żeby nie było nieporozumień, bo ostatnio za łatwo o nie na forum, nabijam się z wypowiedzi, nie z samego komiksu//

[brvk]

W sumie ja bym się nawet z tym wytłuszczonym fragmentem zgodził. Wiecie, jest bardzo wielu pisarzy na świecie...

[Kapral]

Komiks to dziedzina sztuki, nie można jej mierzyć, a każdy konkurs (nagroda, topka, czy jak zwał) odbywa się przez porównanie do wyznaczonych (oczekiwanych?) elementów. I tym samym zawiera w sobie (mniej lub bardziej ukryty i mniej lub bardziej istotny) podkład ideowy oraz jest zawsze subiektywny.

Fajnie, że tego typu uwaga, deprecjonująca wszelkie komiksowe rankingi, pojawia się na KomikSpecu, którego kwintesencją stały się właśnie "topki". Na tym forum to był jakiś sport narodowy, tak jak teraz "promki" i dyskusje o foliach bąbelkowych albo kartonach do pakowania

[Eyeless]

Kapralu, chyba zły cytat, przecież w tym powyżej nie ma nic deprecjonującego.

[Kapral]

Oczywiście, że jest. Stwierdzenie Breivika (nie wiem czy dobrze interpretuję ksywę) podważa sens nie tylko gazetowych zestawień typu "Top ileśtam", ale również wszelkich konkursów i nagród artystycznych. Bo choćbyśmy powołali wieloosobowe jury fachowców, to założenie jest takie, że każdy z nich (a może wszyscy razem, działając w zmowie) będą podejmowali subiektywne decyzje o podłożu ideowym, szukając zwycięzcy pod z góry określoną tezę. W wielu przypadkach zapewne tak jest, ale nie popadajmy w paranoję. Po pierwsze, na pewno są eksperci, którzy potrafią wznieść się ponad swoje osobiste preferencje. Po drugie, stosując zasadę Breivika, nawet plebiscyt publiczności nie może być uznany za obiektywny, bo jest tylko sumą subiektywnych ocen i uprzedzeń.

[brvk]

Zgroza bierze, czego Ty się doszukujesz w moich postach.

Celowo użyłem słowa ideowy, nie ideologiczny, żeby nie niosło to zbyt negatywnych konotacji. Jak widać, nie udało mi się. Nie miałem na myśli podkładu politycznego czy światopoglądowego przy dokonywaniu wyborów. Chodziło mi raczej o idee pokroju "wolę komiks obyczajowy, niż stricte rozrywkowy", albo "za szczyt komiksowej kultury uważam rozbudowaną popmitolgię Marvela", albo "uważam dobry rysunek za najważniejszy w komiksie" itd., więc na takie komiksy głosuję.

Niczego nie deprecjonuję, wyrażam jedynie pogląd, że wszelkiego rodzaju rankingi, zwłaszcza w przypadku sztuki, należy traktować jako zabawę, wskazówkę, albo przyczynek do namysłu i dyskusji.

Plebiscyt, w rodzaju tego urządzonego na forum, jest tylko i aż wypadkową gustów głosujących. Widząc poszczególne głosy i znając z forumowych wypowiedzi niektóre osoby, mam okazję zapoznać się z ich opinią i ewentualnie zdecydować się na lekturę jakiegoś komiksu. Ponadto wyniki dają pewien pogląd na to, czym interesuje się nasza wąska społeczność. Stąd uważam forumową topkę za interesującą.

brvk pochodzi od Borowik, mojej ksywy z podstawówki.

[Kapral]

Celowo użyłem słowa ideowy, nie ideologiczny, żeby nie niosło to zbyt negatywnych konotacji. Jak widać, nie udało mi się.

Ależ udało Ci się. Głowa do góry i więcej wiary w siebie

Niczego nie deprecjonuję, wyrażam jedynie pogląd, że wszelkiego rodzaju rankingi, zwłaszcza w przypadku sztuki, należy traktować jako zabawę, wskazówkę, albo przyczynek do namysłu i dyskusji.

Zapewniam Cię, że Konkursu Chopinowskiego nikt nie traktuje jak zabawę.

brvk pochodzi od Borowik, mojej ksywy z podstawówki.

W takim razie przepraszam za niestosowną sugestię.

[brvk]

Owszem, Konkurs Chopinowski to wielce poważna sprawa, ale nawet on nie jest, o ile dobrze kojarzę, wolny od kontrowersji. (Aczkolwiek wydaje mi się, mimo mojej śladowej wiedzy w tym temacie, że interpretacja muzyczna jest bardziej skodyfikowana, niż na pierwszy rzut oka się wydaje.)

Zresztą - filmowe Oscary czy literackie Noble również są poważnymi nagrodami, ale choć prestiżowe, obciążone są - co do czego się chyba zgodzimy - kontrowersyjnym bagażem (nie mówiąc o regulaminie, będącym podstawowym narzędziem wyboru - Nobla nie może dostać każdy).

[Kapral]

Kontrowersje wokół tej czy innej nagrody nie powodują, że środowisko przestaje ją traktować poważnie. Błędy nawet w sądach się zdarzają, co nie znaczy, że należy kwestionować wyroki (chyba, że jest się ziobrystą, wtedy należy).

A skoro już jesteśmy przy Konkursie Chopinowskim, to ja jednak wolałbym, żeby w jury zasiadali uznani pianiści (nawet jeśli kiedyś odstrzelili Pogorelicia), a nie inżynierowie, rolnicy i sprzątaczki, czyli tzw. czynnik społeczny.

[brvk]

Zgoda. Tyle, że ja wątpię, by jurorami komiksowych nagród i konkursów było grono komiksologiczne i komiksowe o tak wysokich kwalifikacjach, jak ma to miejsce w przypadku konkursów literackich lub muzyki poważnej (oczywiście stosownie porównując wewnętrzną renomę tych nagród). Przykro mi to pisać, ale to tylko komiks - żeby go czytać, nie potrzeba wysokiej wiedzy, żeby docenić - wystarczy odpowiednie oczytanie, żeby ocenić i nagrodzić - prawdopodobnie nie trzeba spełniać wyśrubowanych wymogów formalnych.

Co nie znaczy, że nie ma osób, z których zdaniem liczę się mniej lub bardziej. I że nie ma osób, które posiadają wyspecjalizowaną wiedzę w zakresie komiksu, i że nie liczę się z opiniami innych w ogóle.

[turucorp]

Przykro mi to pisać, ale to tylko komiks

Ja mam tylko taką skromną prośbę, żeby przynajmniej na forum komiksowym nie pisać takich tekstów

[Kapral]

Ale kiedy to prawda. My tu sami swoi, nie musimy przed sobą udawać, że komiks to jakaś niezwykle ważna i doceniana dziedzina sztuki.