Kultura Gniewu

[Jaszczu]

Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Co do kolorystki to jednak trzeba mieć na uwadze, że to co widzimy aktualnie to wypłowiałe okładki wydrukowane jednak w marnej jakości. PRLowska poligrafia pozostawiała dużo do życzenia.

Porządne odrestaurowanie oryginalnej okładki mogłoby być trudne bez oryginału, tym bardziej, że jest jeszcze to paskudne kółko z dinozaurem. Mi się osobiście ten "cover" Prosiaka podoba z tych samych względów, z których Tobie się nie podoba (to ejtisowe, heavymetalowe przegięcie).

[Bender]

Oczywisciem niemniej miałem ten komiks od nowości i pamętam tę lekko szmaragdową dominantę.

[Jaszczu]

No dobra, ale mimo wszystko czy nie uważasz, że akurat w tej konkretnej sytuacji tekst Pinto o czyszczeniu butów Wróblewskiego przez Owedyka jest przegięciem? Jak czytam coś takiego, to tylko czekam na kolejnego forumowicza z klasycznym argumentem o pięcioletnim synu kolegi, który lepsze obrazki maluje plakatówkami w przrdszkolu. A to nie jest aż taka różnica klas jeśli porównujemy te dwie okładki. Rozumiem klękanie przed "klasykami złotej ery polskiego komiksu", ale i tu warto zachować jakiś umiar.

[starcek]

Z przykrością stwierdzam, im częściej je widzę, że tych okładek Kasprzaka to szkoda, że się nie da odzobaczyć, tak są udane.

[Bender]

No dobra, ale mimo wszystko czy nie uważasz, że akurat w tej konkretnej sytuacji tekst Pinto o czyszczeniu butów Wróblewskiego przez Owedyka jest przegięciem? Jak czytam coś takiego, to tylko czekam na kolejnego forumowicza z klasycznym argumentem o pięcioletnim synu kolegi, który lepsze obrazki maluje plakatówkami w przrdszkolu. A to nie jest aż taka różnica klas jeśli porównujemy te dwie okładki. Rozumiem klękanie przed "klasykami złotej ery polskiego komiksu", ale i tu warto zachować jakiś umiar.

Mój komentarz dotyczy okładki, niczego poza tym. 

[Itachi]

Podczas zakończonego właśnie Toronto Comic Arts Festival rozdano doroczne nagrody im. Douga Wrighta dla najlepszych kanadyjskich komiksów i autorów.
Bardzo się cieszymy, że za najlepszy kanadyjski komiks 2022 roku uznano „Ducks” Kate Beaton, którego polską premierę - w tłumaczeniu Agi Zano - przygotowujemy na późną jesień!

https://www.goodreads.com/book/show/59069071-ducks
https://www.amazon.com/Ducks-Two-Years-Oil-Sands/dp/1770462899

Konrad wspominał o tym tytule kilka miesięcy temu, ale jakoś szczególnie nie utkwił mi w pamięci. Chyba muszę dodać kolejną pozycję do swojego notatnika. Zapowiada się ciekawie.

Edit. Sorry nie ten wątek ! Za chwilę post zostanie przeniesiony.

[Nesumi]

Okładka Wróblewskiego niesie w sobie pewną lekkość, kopia Owedyka nic takiego nie ma. Dla mnie jest tu widoczna ogromna różnica klas obu artystów ze wskazaniem na Wróblewskiego oczywiście.

[Leyek]

W maju Rutu Modan przyjeżdża do Polski, ale jak strzelacie, że pojawi się w roli gościni Festiwalu Komiksowa Warszawa to nie, nie trafiliście.

W stolicy ruszyły zdjęcia do filmowej adaptacji "Zaduszek" ("The Property"). Modan jest współautorką scenariusza do tej produkcji, a na planie współpracuje ze swoją młodszą siostrą, Daną Modan, która zajmuje się reżyserią i pracowała przy skrypcie.

W maju 2023 KG wznowiło "Rany wylotowe", głośny debiut izraelskiej autorki, nagrodzony Eisnerem w 2008 roku, który w PL ukazał się ponad dekadę temu, w 2010 roku. Jak zapowiedział Szymon Holcman, w związku z dłuższą obecnością Rutu Modan w naszym kraju możemy spodziewać się, że odbędzie się z nią spotkanie autorskie.

[Jaszczu]

Spoko, ja nawet kupuję te argumenty o lekkości Wróblewskiego versus "ciężkość" Owedyka. Ale jednak kiedy czytam post o czyszczeniu butów, to widzę albo jakieś przesadne uwielbienie dla klasyka albo uraz po tym jak Posiak obraził w swoich zinach księdza dobrodzieja. Bo można sobie rozprawiać o tym czy owym, ale naprawdę trzeba się mocno nagimnastykować, żeby sensownie zarzucić Owedykowi brak warsztatu.

Bardzo zabawnie wygląda przypierdolka do tej okładki w wykonaniu dwóch typów na Facebooku. Jeden jest rysownikiem naprawdę mocno wymęczonych komiksów historycznych (kilka klas niżej od lekkości stylu Prosiaka) a drugi generyczny storyboardzista. Serio chłopaki? Wychodzi taka zazdroszka z kolegów po fachu, jak swego czasu z pewnego rysownika, który nie zaproszony do nowych przygód Kajka i Kokosza zaczął "udowadniać", że on najlepiej by Christę naśladował

[Bender]

Z drugiej strony nie śpieszyłbym sie ze stawianiem ich na równi. Wróblewski potrafił z tą lekkością operować bardzo skutecznie w realistycznym rysunku. Co łatwe nie jest, Oczywiscie to zespół pewnych nabytych manieryzmów (patrząc na styp podpatrzonych trochę u amerykańskich twórców) ale naprawę to nie takie proste. Myślę, ze gdyby sie urodził w stanach i znalazł w odpowiednim miejscui czasie mógłby być gwiazdą.

Tymczasem Owedyk ... ma spoko rysunki.

[Jaszczu]

To nie jest sport. I nie próbuję tu nikogo "stawiać ba równi". Ale czyszczenie butów? No jednak trochę za grubo. Równie dobrze można napisać Rosiński mógłby czyścić buty Moebiusowi. Ale po co?

[Bender]

Ok, tylko nie do końca rozumiem, czemu po raz kolejny konkretnie do mnie pijesz z tym czyszczeniem butów.

[ukaszm84]

Ja tam się nie będę wdawał w dyskusję, kto lepszy. Inne czasy, inne wzorce, wszystko inne. Ale realistyczny Wróblewski był mocno generyczny, nie miał charakterystycznego stylu, dla mnie to było tylko kopiowanie (udane i sprawne warsztatowo) ówczesnych rysowników zza granicy. Prosiak ma dużo więcej indywidualnego sznytu - nawet przy tej okładce, głównie dzięki kolorom, jeśli się zna jego obrazy z kotami, widać, że to on.

[Jaszczu]

Ok, tylko nie do końca rozumiem, czemu po raz kolejny konkretnie do mnie pijesz z tym czyszczeniem butów.

Stary, nie piję do Ciebie, ale chcący czy niechcący stałeś się akurat w tym temacie adwokatem kolegi Pinto, który puścił bąka i na obronę swojej tezy postanowił ograniczyć się do lajkowania Twoich postów

[ukaszm84]

Bardzo zabawnie wygląda przypierdolka do tej okładki w wykonaniu dwóch typów na Facebooku.

Tego nie widziałem, ale widziałem typa, który nazwał tę okładkę plagiatem. A ponoć to forum jest enklawą świrów