Ja też zdecydowałem się na odwyk i jest ciężko... bardzo :/
Moja przygoda z komiksami sięga czasów TM-Semic. Wtedy kupowałem wszystko jak leci, a po upadku wydawnictwa przesiadłem się na mangi i odleciałem. Na mojej półce znajdowała się niemal każda seria wydawana przez Waneko i JPF. No ale potem przyszło liceum, studia i stwierdziłem, że jestem za stary na "książeczki z rysunkami". Sprzedałem wszystko co miałem i zacząłem kolekcjonować filmy.
Do komiksów wróciłem w momencie kiedy Egmont ruszył z "Nowym DC Comics"; wtedy ponownie zaczął się szał na trykoty. Dodatkowo zacząłem pisać recenzje dla jednego z portali. Było co czytać, było co pisać. Z tym, że o ile za dzieciaka trykoty mi się podobały, tak teraz dość szybko się nimi znudziłem. Czytałem jakieś wybiórcze tomy, zamknięte historie. Owszem, było trochę perełek, ale na dłuższą metę zacząłem sięgać po inne tytuły - frankofony, Image, no i mangi... znowu. Kurde, jaką ja mam słabość do japońszczyzny.
Wszystkiemu winne jest JPF, kiedy ruszyło z klasykami i twardymi oprawami. Nie dość, że w ofercie pojawiły się świetne tytuły, to jeszcze wydania, które wyglądają obłędnie na półce. Do tego doszło trochę serii w miękkich oprawach. No ale z 2-3 serii miesięcznie zrobiło się około 30 :/ Miesięcznie na same mangi wychodziło mi już ponad 1000 zł. W dodatku zaczęło brakować miejsca. Najgorsze w tym wszystkim było/jest to, że ja to wszystko czytam. Może nie zaraz po zakupie, ale tak po 3-4 na raz.
Pod koniec grudnia zrobiłem sobie rozpiskę wszystkich zbieranych tytułów i tych zapowiedzianych i zamarłem... mój budżet by tego nie wytrzymał. Początkowo, zacząłem robić odrzuty w postaci miękkich opraw, tytułów, które najmniej mnie interesują i tych, które będą wychodziły nawet wtedy, kiedy będę już na emeryturze. I tak zostało tego dużo. Więc pewnego dnia coś mnie trafiło i praktycznie bez zastanowienia napisałem do sklepów z prośbą o anulowanie wszystkich moich zamówień. Zostawiłem sobie tylko 4 tytuły, nad 5 jeszcze myślę. W porównaniu z tymi ponad 30 seriami, które brałem, to i tak postęp.
Jednego dnia na moje konto przyszły wszystkie zwroty i można powiedzieć, że dostałem drugą wypłatę
Nie mówię, że za jakiś czas nie dokupię brakujących tomów, nie mówię, że nie wejdę w żadną nową serię, ale na chwilę obecną mam co czytać. Jeżeli zdecyduję się na uzupełnienie niektórych serii, to raczej poczekam na jakieś promocje, albo poszukam używanych egzemplarzy. Myślałem też, żeby przesiąść się na miękkie oprawy, bo raz, że tańsze, dwa, zajmuje mniej miejsca. No ale to znowu byłoby ponad 30 serii. W dodatku nie wyobrażam sobie czytania mang, które mają ponad 600 stron w miękkiej oprawie. Te po 200 potrafią się rozwalić, a co dopiero takie grubasy.
Na razie walczę. Jest ciężko, bo co chwilę jakieś nowe zapowiedzi. No i ciągle pojawia się myśl "jak jak będziesz zbierał 6 serii, a nie 5 to nic się nie stanie" :/