Dla mnie to jest zabawa a nie rywalizacja o złoty puchar wodza Azteków i w zw. z tym nie odczuwam potrzeby otrzymywania fory. Intencje rozumiem niemniej jednak wydaje mi się to być cokolwiek protekcjonalne.
Ja mam uczucia zupełnie odwrotne. Gdybym to traktował jak zawody, to taki handicap byłby dla mnie niedopuszczalny. Wtedy dla wszystkich powinny być równe szanse. Zresztą, jak już wspomniałem w poprzednim poście, prawdziwy sport idzie w całkowicie inną stronę. Rozstawienia, eliminacje i preeliminacje dla słabszych, w efekcie powiększające różnice między dużymi graczami, a tymi wielkimi.
A tu mamy zabawę. My - Luksemburg, Wyspy Owcze i San Marino chwilę się pobawimy, a później wejdą Francje i Hiszpanie, zmiatając nas z planszy, ale przy większym nakładzie sił i przy większym oporze tych drobnych ciułaczy, którzy będą mieli podbudowane morale.
Wydaje mi się , że będzie, ciekawie, śmiesznie, a przy okazji zachęci to więcej osób do zabawy.