@kboom
Nie rozmawiamy o definicjach słownikowych, ale o percepcji definicji. Gatunku literackiego.
Wśród moich znajomych akurat - co tez nie jest żadnym dowodem - nikt, gdybym powiedział, że przyniosę książkę fantastyczną, nie spodziewałby się Sapkowskiego, prędzej wypatrywaliby Lema (Tak krocząc po polskiej dróżce).
Ale z powyższych komentarzy widać, że percepcja może być diametralnie różna.