Panowie, zapominacie, że takie molochy jak Egmont to przede wszystkim biznes, i na spotkaniu Kołodziejczak wyraźnie to podkreślił. Było wspomniane o przesycie rynku, że mogliby wydać wszystko co chleliby, ale nie na tym rzecz polega, było też wspomniane o Odrodzeniu, że zarówno na naszym jak i rynku w USA, popularność i sprzedaż danej serii decyduje o tym, czy jest ona wydawana. Najwidoczniej wiele osób tutaj marudzi, że zamykają serie, ale tak naprawdę, jak przyszło do decyzji zawartością portfela, to już tak wesoło nie było. W kwestii ogólnej oczywiście, pamiętajcie także, że Kołodziejczak cały czas także podkreśla, że starają się zdobywać nowe rynki, fani komiksu to tak naprawdę nisza, należy także uderzać w miłośników książek i dać im coś nowego, bo oni są potencjalnym nowym klientem. Tak samo wytłumaczył fajnie, skąd dobór takich a nie innych serii do zeszytów Komiksy są super, to także polowanie na nowy rynek zbytu.
Tak więc owszem, jest na co marudzić, ale tak naprawdę Kołodziejczak opowiedział podczas spotkania bardzo dużo ciekawych rzeczy o rynku, owszem, było to miedzy wierszami, ale pod tym względem spotkanie było nader owocne. A to że jakieś serie zostaną zakończone, tak naprawdę jakaś szansa na kontynuacje jest, i nic przecież nie zostało osądzone.