Dark blue - one shot ellisa od avatar press, ciekawa historia o motywach bardzo podobnych do matrixa (który powstał później), fikcyjna rzeczywistość, duchowe przebudzenie, tego typu tematy. Jak na 72 strony zaskakująco dużo treści o przyzwoitej jakości.
Frankestein womb - kolejny one shot ellisa, tym razem list miłosny do twórczyni frankensteina. Ciekawa analiza treści powieści w kontekście przemian społecznych od 19 wieku, sporo wątków metafizycznych i postmodernistycznych, do tego bardzo ładnie narysowane. Jak na kompletnie nieznany mi wcześniej komiks również zaskoczenie na plus.
Ennis battlefields 2-3 - Tak jak przy pierwszym tomie, utwierdziłem się w przekonaniu że komiksy wojenne to absulutny peak formy od tego autora. Pełne szczegółowego researchu, przybliżające mniej znane fakty i konflikty historyczne, z powagą i wyważeniem pokazujące okropieństwa wojny, i jej wpływ na psychikę zarówno żołnierzy jak i cywili. Dodatkowym plusem tej konkretnie serii jest fakt że są w niej zawarte dwie dłuższe opowieści złożone z trzech krótszych historii, można więc się bardziej przywiązać do bohaterów.
Graveyard book - Adaptacja książki gaimana z rysunkami russela, od strony graficznej bardzo przyzwoita, i pod względem przełożenia treści najpewniej udana (a przynajmniej czułem że niczego mi w fabule nie brakowało). Jak w innych tytułach Gaimana mistyczno-magiczne wątki grają główną rolę, a mimo pozornego targetowania do młodszych czytelników historia ma w sobie dużo melancholii i powagi. Dla fanów realizmu magicznego i motywów śmierci i przemijania.
S/x criminals 1-3 - Bardzo frustrująca seria, z jednej strony doceniam świetnie przekazane wątki edukacyjne i okazjonalną głębię psychologiczną relacji bohaterów i ich emocji, ale przykryte jest to warstwą dla mnie kompletnie niestrawnego, dziecinnego i nudnego humoru. Dodatkowo odczułem mocno że autor nie miał pomysłu na główną linię fabularną, która sypie się pod koniec pierwszego tomu, i od tego momentu do prawie końca fabuła meandruje właściwie bez celu. Jeżeli ktoś lubi humor bazujący na seksualnych gagach to ma szansę się przy tej lekturze dobrze bawić, ja z trudem dobrnąłem do końca.
Mad max fury road - Przyzwoity tie-in do bardzo dobrego filmu. Komiks w udany sposób przybliża motywacje bohaterów z dużego ekranu, tworzy też zgrabny pomost pomiędzy klasycznymi mad maxami a najnowszą odsłoną.
Birthright 1-10 - Kompetentne fantasty, które nie ma jednocześnie w sobie żadnego oryginalnego motywu. Lektura jest wprawdzie przyjemna, ale co z tego, skoro autor nie ma nic do powiedzenia ponad truizmy w stylu "rodzina jest ważna". Worldbuilding też raczej zawodzi, "magiczny" świat to sztampa gatunkowa, a motywacja głównego złego sprowadza się do banalnego makiawelizmu. Ta seria to dla mnie definicja słowa "przeciętny".
Annihilator (morrison) - Klasyczny meta morrison, czyli autor scenariusza spotyka postać którą stworzył, tym razem w klimacie space horroru/zgniłego hollywood. Jak na założenia fabuły wyszła ona zaskakująco zrozumiała, nie jest to najlepszy komiks od tego autora ale można wyciągnąć przyjemność z lektury, i nie jest ona pozbawiona głębszego sensu.
Chronicles of wormwood - Tutaj z kolei ennis w trybie infantylnego atakowania religii. Historia o przyjaźni antychrysta z kolejną inkarnacją jezusa miała potencjał, i zdarzają jej się dobre momenty, ale przykryte to jest jak często u tego autora żenującym humorem i tanią obrazoburczością. Przeczytac można, ale raczej nie warto.