A czego empik nie sprzedaje w cenach okładkowych? Książki i komiksy to raczej ostatnie, co się tam kupuje stacjonarnie.
I jaki system dystrybucji byłby lepszy? Kto tylko ma możliwość przenosi się ze sprzedażą do internetu, gdzie komiksy można kupić od dawna. Zresztą różnica w cenach w sklepach stacjonarych i internetowych dotyczy nie tylko rynku komiksowego. Szeroko pojęta elektronika, konfekcja czy nawet budowlanka, tu dopiero są różnice w cenach pomiędzy marketami stacjonarnymi a internetowymi składami.
Komiksy to nisza i rozrywka gorszego rodzaju w naszym kraju. Jest mnóstwo kampanii i akcji próbujących to zmienić, ale to wymaga czasu. Poza tym komiks jako rozrywka ma dzisiaj zbyt silną konkurencję. Tu się nic nie rusza, nie świeci, nie wydaje dźwięków, nie można w to "kliknąć" czy dać lajka. A na dodatek jeszcze trzeba to czytać.
I widzowie komiksowych adaptacji to niekoniecznie jest ta sama grupa odbiorców, co czytelnicy komiksów. Bliżej im raczej do graczy.