Najbardziej to mnie Egmont zaskoczył zapowiedzią Gun Honey. Raczej nie spodziewałem się po nich takiego tytułu.
TK na odchodne sobie pozwolił

Polityka wydawania epików w tak porąbanej kolejności jak robi to Marvel jest dla mnie tajemnicą. Jak ktoś lubi czytać po kolei musi kupować na bieżąco kolejne tomy, bo szybko znikają. I już po kilku(nastu) latach może zabrać się za czytanie.
Zakładam że nie obserwujesz sytuacji Dreddów od Ongrysa

[śmiech przez łzy]
Ale to tłumaczenie Egmontu jakie wklejono to faktycznie pokraczne...
Jeśli chodzi o politykę wydań zbiorczych Marvela (w tym linia Epic), to nie wiem czy my tutaj jesteśmy w stanie obiektywnie ją ocenić (ja zdecydowanie nie potrafię), w USA odpada cała kwestia dostępności językowej, masa czytelników korzysta z elektronicznego dostępu do biblioteki Marvela i innych wydawnictw, więc pytanie do kogo kierowane są wydania fizyczne tj. papierowe? I na tym poprzestanę, bo jw. nie wiem, co bym nie napisał to domysły, może ktoś inny rzuciłby światło na ten aspekt...