0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Ja właśnie nie mam, największy ból to masz ty i inni elitaryści, ja napisałem tylko jedno zadanie, kore uraziło wasze uczucia komiksowe i w sumie bardzo dobrze się czuję, ale dzięki za troskę.
A większość czyta coś pokroju 365 dni i ma wyrąbane na te męczące dzieła służące jedynie katowaniu kolejnych pokoleń. Są ważne nie przeczę, ale powinniśmy być uczeni, że każda forma niesie za sobą wartość dodana.
Z czystej ciekawości, jaką wartość dodaną niesie ze sobą 365 dni? I uważasz, że wszystko jest aż tak subiektywne, że nie można powiedzieć, że Noce i dnie obiektywnie są lepszą lekturą? Tak samo nie można powiedzieć, że Mozart tworzył lepszą muzykę niż Ich Troje bo to też jest subiektywne?
Zdecydowanie o wiele więcej lektur szkolnych można uznać za ciekawsze i wartościowsze, niż chociażby wszystkie te Marvel Fresh, Stinky i Reanimated. Z drugiej strony dobrze, że ktoś zdecydował się na publikację; mamy dzięki temu możliwość porównania.
To piękny przykład powielania systemu edukacyjnego, którego ofiarami wszyscy jesteśmy. Słowacki wielkim poetą był, czytaj treny, Noce i dnie są ważne! A większość czyta coś pokroju 365 dni i ma wyrąbane na te męczące dzieła służące jedynie katowaniu kolejnych pokoleń. Są ważne nie przeczę, ale powinniśmy być uczeni, że każda forma niesie za sobą wartość dodana. Zarówno Batman jak i Borgia jest dla ludzi.
A większość czyta coś pokroju 365 dni i ma wyrąbane na te męczące dzieła służące jedynie katowaniu kolejnych pokoleń.
Ale czy ktoś tu próbuje mówić, że Batman jest bardziej wartościowy literacko od dajmy na to tych wspomnianych już wcześniej Nocy i dni? Bo ja tu takich argumentów nie widzę. Za to widzę argumenty typu „masz przeczytać te Noce i dnie nawet jeśli cię to nie interesuje, jak nie przeczytasz toś cham i prostak, a jak przeczytałeś i ci się nie spodobało to w ogóle możesz wracać do podstawówki!”. Ludzie, to nie szkoła, życie to nie tylko kanon lektur, niech każdy sobie czyta co mu się podoba i wyciąga z tego co mu się podoba: czy to rozrywkę i relaks czy głębsze przemyślenia.
Oczywiście wszystko jest dla ludzi, ale umyka Ci istotny fakt. "Katowanie lekturami", które dla większości są niezrozumiałe wcale nie ma służyć temu, żeby z owiec zrobić pegazy. Służy temu, żeby pegaz pośród owiec zrozumiał, że jest nieco inny i nie musi skubać trawy do końca życia. Co wcale nie znaczy, że ciepły kożuch w mroźną noc jest mało użyteczny.
Naprawdę gratuluje, jeśli kolega woli czytać grafomaństwo, w którym dominuje motyw gwałtu i ma na to wyrąbane. Jednak motywy komiksów superbohaterskich są bardziej usytuowane w normach społecznych, pomimo swoje infantylizmu.
Możecie skończyć offtopy w wątku Egmont i Jakie komiksy właśnie czytacie?