Realnie, na pewno wydawnictwa wchodzące na polski rynek byłyby zainteresowane współpracą z kimś takim jak TK, ale nie wydaje mi się, żeby ktoś chciał rzucić Egmontowi rękawicę. To nie rynek praw do transmisji sportowych, że co 3-4 lata ktoś rozpoczyna ultraofensywę zakupową i z przytupem wjeżdza do Polski.