W temacie Kasprzaka - uwielbiam jego późniejsze komiksy (Halloween Blues, Dziewczyna z Panamy, Bez Twarzy), ale Bogowie z gwiazdozbioru Aquariusa zupełnie mi nie podeszli, zbyt archaiczne, nawet nie doczytałem do końca. Jak to wygląda w przypadku Wielkich wypraw? Bo widzę trochę jakiś zagranicznych nazwisk, więc to czysty PRL chyba nie jest?