Egmont 2021

[death_bird]

Nie tyle nastąpiło (patrz wyżej) co raczej postępuje. Może odwrócony kryzys wieku średniego.

[OokamiG]

Ja biorę pojedyńcze rzeczy juz od Marvel 2.0. Eventy pomijam, oprócz Secret Empire. Z biegiem czasu zauważyłem, że nie ma dla mnie większego znaczenia, że coś działo się w innym tomie innej serii i nie muszę tego dokupować. Trzymam się 3-4 wyselekcjonowanych serii. Rzadko tez kupuję jakieś spin-offy, bo najczęściej występuje w nich Deadpool, za którym nie przepadam.

[Murazor]

Lub zaawansowanie w temacie już wiesz co lubisz, a czego nie. Możesz świadomiej wybierać

[robbirob]

Ja to rozumiem.
Po prostu dzisiejsza zapowiedź otworzyła mi jakąś zapadkę/włączyła jakiś guzik i zwyczajnie zadaję sobie w tym momencie pytanie pt. "Czy to jest warte tych pieniędzy?"

To powiem Ci , że mi już dawno. Ale nie ceny, a ilości jakie wychodzą na rynku.
Walczyłem ze sobą długo ale usilnie i w końcu stwierdziłem, ze nie wszystkie serie jednak chce mieć. Odrzuciłem połowę, mam kase na angielskie komiksy. Jest dobrze.

[Piterrini]

Naturalna kolej rzeczy z tym o czym piszecie

"Najgorsze" jak po latach czytasz pochlebne opinie o komiksach/seriach jakie przed laty pominąłeś. Tak miałem przykładowo z częścią New52/NoweDC, jak wychodziło to albo mnie nie interesowały te serie, albo miały słabe opinie (względem innych komiksów). Później wydano nowsze tytuły z jeszcze słabszymi opiniami, a zdanie o New52 się "poprawiało". No i ostatecznie dużą część tej linii uzupełniłem (już kompletami)...

[death_bird]

@robbirob - to nie wiem czy wyraziłem się wystarczająco precyzyjnie: to o czym piszesz (czyt. selekcja pod kątem zbyt dużej ilości dobra rzucanego na rynek przez różnych wydawców) mam już od dawna. Wiadomo, że nie ma warunków do kupowania i czytania wszystkiego jak leci.
To bardziej kwestia dotycząca sensu trzymania się tego hobby.
Możliwe, że ponownie zaliczam rok 1996. 
To by było tyle nt. rozwoju osobistego. 

[LukCook]

Naturalna kolej rzeczy z tym o czym piszecie

"Najgorsze" jak po latach czytasz pochlebne opinie o komiksach/seriach jakie przed laty pominąłeś. Tak miałem przykładowo z częścią New52/NoweDC, jak wychodziło to albo mnie nie interesowały te serie, albo miały słabe opinie (względem innych komiksów). Później wydano nowsze tytuły z jeszcze słabszymi opiniami, a zdanie o New52 się "poprawiało". No i ostatecznie dużą część tej linii uzupełniłem (już kompletami)...

Z New 52 miałem dokładnie tak samo 

[xanar]

No bo New 52 to najlepsze co im ostatnio wyszło, przynajmniej ta pierwsza część.

[LukCook]

Poważnie to powinniśmy się cieszyć klęską urodzaju. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ja od dłuższego czasu nie kupuję miękko-okładkowych Marveli - oszczędzam miejsce na regale.

[SawiK]

Wolverine Havok to jakas klasyka lat 80'tych ma sie rozumieć???

[sad_drone]

Czy mi się wydaję czy egmont przeskoczył abe sapien the drowning and other stories ? Myślicie że wyda to na końcu ?

[donT]

Panowie, nie da sie kupic / miec wszystkiego. Mysle, ze problemem niektorych jest to, ze zwyczajnie - za duzo chca.

[Palyszkiewicz]

Czy mi się wydaję czy egmont przeskoczył abe sapien the drowning and other stories ? Myślicie że wyda to na końcu ?

Wydają zgodnie z Omnibusami:

Dark and Terrible – Volume 1:
Volume 3 – Dark and Terrible and The New Race of Man
Volume 4 – The Shape of Things to Come
Volume 5 – Sacred Places

2. Dark and Terrible – Volume 2:
Volume 6 – A Darkness So Great
Volume 7 – The Secret Fire
Volume 8 – The Desolate Shore

3. The Drowning and Other Stories14:
Volume 1 – The Drowning
Volume 2 – The Devil Does Not Jest and Other Stories
Volume 9 – Lost Lives and Other Stories

[sad_drone]

@Palyszkiewicz Dzięki, zmyliło mnie że w drowning jest vol 1 i 2 i myślałem że był wydany jako pierwszy.

[misiokles]

@robbirob - to nie wiem czy wyraziłem się wystarczająco precyzyjnie: to o czym piszesz (czyt. selekcja pod kątem zbyt dużej ilości dobra rzucanego na rynek przez różnych wydawców) mam już od dawna. Wiadomo, że nie ma warunków do kupowania i czytania wszystkiego jak leci.
To bardziej kwestia dotycząca sensu trzymania się tego hobby.
Możliwe, że ponownie zaliczam rok 1996. 
To by było tyle nt. rozwoju osobistego. 

Spox, ale nie zmienia faktu, że kilka postów wcześniej obwiniłeś Egmont, że za dużo wydaje