Larry i Bazyl, jak dla mnie to obaj macie taki sam odchył, tylko w dwóch różnych kierunkach
Bazyliszku, kolejny raz ci to poradzę - zrób to co ja i przerzuć się na wydania oryginalne. Ja powróciłem do kupowania wydań oryginalnych zarówno w formie papierowej jak i zeszytach online i nie żałuję. Nie denerwuje się planami wydawniczymi i nie zastanawiam się ile białego proszku znajdę na poszczególnych planszach. Wiem, wiem - zawsze powtarzasz, że chce Ci się bardziej spać przy komiksach po angielsku, ale jeśli komiksy Cię usypiają, to może czas najwyższy pomyśleć o zmianie hobby na bardziej żywiołowe? np. hodowlę patyczaków - mam kolegę, który takie hoduje i to ponoć bardzo fascynujące zwierzęta.
A jeśli nadal chcesz zostać przy komiksach to wraz z kupnem oryginalnych wydań radzę zainwestować w mocną kawę i strzelić sobie przed lekturą. Powinno pomóc.
Raczej zdecydowana większość jest zdania, że nie jest to dobry tytuł na zainicjowanie takiej ekskluzywnej serii...
Wydawanie tego typu ramotek to celowanie w niszę niszy i tak naprawdę wszystko zależy od nakładu. Są przecież fani historii z tamtych czasów i owszem - spotkałem się z kilkoma pozytywnymi opiniami. Egmont pewnie chce się podpiąć pod film i jeśli nie przeszarżuje z nakładem może dobrze. Swoją drogą na Batman Noir też były sarkanie, że to komiksy już znane itd. a i tak musiało to w miarę nieźle zejść, skoro zdecydowali się na kolejne tomy. No ale przy Batmanie dali świetne historie, komiksy z lat 30/40. albo 60. pewnie nie miałaby zbyt dużego brania