Wiecie co, spojrzałem na przypadek Eternals pod kątem szerszym nieco i ma to trochę sensu, także napiszę...
Egmont jako duże wydawnictwo trafia do szerokiej grupy czytelników komiksów, tak stałych, jak i tzw. sezonowych. Wydawanie ramotek czy typowych klasyków jest nieco ryzykowne z punktu wydawniczego, nie tylko ze względu na możliwą niewielką sprzedaż, ale też ze względu na ich odbiór wśród nowych czytelników, którzy chętnie czytają komiksy, ale przeważnie komiksy nowsze, czy też w pewnym sensie (subiektywnie) lepsze. Komiks tego typu wydany w standardowym formacie trafiłby do szerszej grupy czytelników, w tym jakiejś części czytelników nieświadomych (np. zachęconych dobrymi recenzjami). Jest jakieś ryzyko (większe niż mniejsze
), że taki czytelnik zrazi się do serii/tytułu/wydawnictwa/gatunku przez nieprzemyślany zakup tego typu. Wydanie większe i droższe zapobiega takim przypadkowym zakupom, kupując komiks w takim wydaniu czytelnik jest świadomy tego co kupuje. Tu przykładem inne wydawnictwa wymienione wcześniej w temacie (np. Studio Lain) zapełniające jakąś niszę dla świadomych komiksiarzy.
Nie ukrywajmy - głosy popierające wydawanie starszych pozycji pojawiają się dosyć często, ostatnio najgłośniej jest o tzw. old DC, którego mamy odpowiednik w postaci Klasyki Marvela, ale tutaj nie o DC chciałem pisać (gdzie akurat o komiksy DC z czasów przed-kryzysowych krzyków nie ma zbyt dużo). Chcemy "starocie" - Egmont eksperymentuje ze sposobem na ich wydawanie
To z pozytywnych rzeczy, a nieco odbijając w stronę negatywnych, to wciąż jest brak Spider-Mana i ww. old DC, na pewno w perspektywie kilku miesięcy będą jakieś ruchy z DC, oczywiście fajnie, ale osobiście - gdyby old DC (i Spider-Man) były obecne na rynku (chodzi oczywiście o kolekcje/regularne klasyczne serie), to wiele innych pozycji wypadłoby u mnie (i nie tylko u mnie) przy selekcji zakupowej. Wydawnictwa są bardziej niż świadome tego faktu (faktu selekcji zakupowej - przykładem Lain nie skupiające się już na Dreddzie), Spider-Man czy Batman w tytule zapewniają sprzedaż teraz i zapewnią ją w przyszłości, zalewanie rynku tymi tytułami odbiłoby się na sprzedaży innych pozycji, długofalowe dawkowanie popularnych rzeczy jest po prostu sensowniejsze.
Podsumowując - mocno generalizuję powyżej, także sporo zarzutów może być do powyższych wniosków, ale faktem jest, że jest szansa na wydawanie starszych pozycji w miarę regularnie, co raczej nie przeszłoby obecnie w standardowych wydaniach, także dla osób postulujących za wydawaniem tych typowych klasyków jest to dobra wiadomość (mnie przynajmniej się wydaje, że powinna być to dobra wiadomość...).