Miękkookładkowce są dla wszystkich, ja wcale na filmy Marvela nie chodzę do kina, ani za fana MCU się nie uważam i kupuję interesujące mnie tytuły. Jak ktoś, chce czytać w miarę świeże serie po polsku to nie ma innego wyjścia i tak. Jak ktoś faktycznie odczuwa potrzebę bycia naprawdę na bieżąco to korzysta z elektronicznych wersji, albo kupuje zeszyty. Na oryginalne zbiorcze wydania tego rodzaju nie ma sensu czekać, skoro Egmont swoje TPB od DC wydaje zaraz po oryginalnych. No i większość tego to zwykła komiksowa pulpa, lubię serię czy postać to kupuję, ale w życiu bym nie kupił Ligi Sprawiedliwości czy Supermana wydanych jak ongrysowy Dredd za 120 złotych. Te dwadzieściakilka złotych za tom, który nie zajmuje wiele miejsca jest do przyjęcia.