Jasne, spoko, ale mi się nie chce latać kilka razy w miesiącu za komisami do centrum, czy gdzie miałaby być ta księgarnia, bo chyba większość u nas pozamykali. 15, czy 20 lat temu, jak się miało więcej czasu, to nawet do muzycznego, czy Empiku, potrafiłem specjalnie pociągiem raz w miesiącu, do oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów Bydgoszczy i Torunia jechać. I to była przyjemność. Ale to nie te czasy, świat poszedł do przodu.
Edit: w ogóle, skoro za sytuację jaką mamy na rynku, w dużej mierze odpowiedzialność ponosi Empik, przez swoje wieloletnie, złodziejskie praktyki, to fajnie się stało, że odczuwają skutki tego jak duża część sprzedaży książek przeniosła się do sklepów internetowych. A stała cena książki, znów najkorzystniejsza okazałaby się dla nich.