Stare dobre czasy? No właśnie zastanówmy się...
Nowe DC wystartowało od czterech serii w twardej...
Odrodzenie w ilu? Piętnastu seriach w miękkiej...?
Czy nie uważasz że nastąpił naturalny proces wdrażania na rynek jakościowo rzeczy podobnych, ale za to w większej ilości? Tak aby łatwiej było realizować większe crossy i czytelnik nie czuł się zagubiony? Bo co jak co ale Odrodzenie pod tym względem wypada znacznie lepiej.
Wałkowaty temat x razy, bardzo dobrze że Egmont wjechał w miękką bo zajechałby przy tym sam siebie, Nasze portfele i spowolnił tryb wydawniczy.