Forum KOMIKSpec.pl

Komiksy => Dział ogólny => Wątek zaczęty przez: Tymon Nadany w Nd, 03 Marzec 2024, 14:59:49

Tytuł: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Tymon Nadany w Nd, 03 Marzec 2024, 14:59:49
Co was najbardziej denerwuje w komiksach. U mnie wygląda to tak
W amerykańskich:
-durny upływ czasu brak starzenia się postaci przez dziesięciolecia itd
- wałkowanie tych samych wątków od lat
-zmartwychwstania
- polit poprawność
- obecnie coraz gorsza szata graficzna
-jeżeli chodzi zwłaszcza o marvela to jest najniższa jakość wydań za najwyższą cenę
Komiksy frankofońskie
- przez sztywny podział 48 stronicowych albumów czasami niektóre wydają się być przegadane
- golizna czasami jest na siłę prezentowana
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: SkandalistaLarryFlynt w Nd, 03 Marzec 2024, 15:20:14
- egmont blokujący kolekcje
- egmont wydające duble po tm-semicach z poodrywanymi okładkami wyglądające jakby ktoś nimi dupę wycierał
- egmont nie wydający onslaughta
- egmont wydający Conana co nie jest tak dobry jak Conan z kolekcji
- egmont z Kaczorem Donaldem bez ręki
- egmont co nie ingeruje w zakupione wydania tak żeby pasowały do kolekcji
- egmont i jego DC Deluxe w obwolucie i czarną płócienną okładką (to najnowsze odkrycie)
- egmont

  Więcej nie pamiętam, ale coś tam jeszcze było. Więcej trolli już tu nie trzeba.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Klint w Nd, 03 Marzec 2024, 15:38:53
Jak nie są wydawane 😎
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: death_bird w Nd, 03 Marzec 2024, 15:57:37
Ceny i przestrzeń, którą zabierają na półkach.  8)
Że o przekazie polityczno/ideologicznym nie wspomnę.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: rekinn w Nd, 03 Marzec 2024, 16:33:59
Nie lubię recenzji komiksów i nastawienia recenzentów do nich. Mam wrażenie, choc oczywiście może się mylę, że komiksiarze traktują komiks, że albo jest 10/10, albo do niczego. A czytanie czytadeł jest wręcz odradzane. Bardzo często ktoś jest rozczarowany, że komiks nie okazał się mistrzowski i wybitny, a jedynie dobry.

Nie potrafię już czytać superhero, zwłaszcza Batmana. Mój ulubiony bohater, ale historie są tak nie raz parszywie głupie, że to aż boli. Dodatkowo, po latach, jego kodeks już mnie tylko śmieszy.

Komiksy, zwłaszcza nasze polskie wydania są gwno warte, nie idzie na nich zarobić w handlu wtórnym. Wiem coś o tym, bo sprzedałem po latach całą prawie kolekcje i owszem, zarobiłem na tym ale może +20%. Więc gdy sprzedaję w necie komiks za 30 zeta i ktoś mnie prosi o zdjęcie z każdej strony, czy nie ma nie daj Boże gdzieś zagiecia, to ja juz wiem, ze jest prdolniety. Po co? Na co? To nie będzie po czasie wcale dużo więcej warte. Już lepiej zbierać znaczki, albo karty pokemon, albo obrazy na sciane, albo te funkopoy, nie wiem, ale komiksy nie maja sensu w kontekscie zarobku na spekulacji. To są śmieszne pieniądze. Dlatego denerwuje mnie podejscie komiksiarzy na grupach sprzedażowych, bo to jest paranoja.

Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: PabloWu w Nd, 03 Marzec 2024, 16:41:21
W komiksach denerwują mnie tylko i wyłącznie babole w tłumaczeniu, brak korekty i niedokończone serie. A tak w ogóle to szkoda zdrowia i czasu na denerwowanie się pierdołami,  hobby ma mnie relaksować a nie irytować.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: jotkwadrat w Nd, 03 Marzec 2024, 16:48:56
Nie przepadam za ścianami tekstu, zwłaszcza gdy dany komiks dostępny jest tylko w oryginale.
Nie lubię też słownej narracji z lat 60 w typie: "Zaraz pociągnę tę dźwignię a wtedy moja maszyna zniszczy tamten samochód".
Nienawidzę politycznej poprawności, SJW i woke culture.
No i nie lubię zmartwychwstań postaci.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Castiglione w Nd, 03 Marzec 2024, 16:54:43
Więc gdy sprzedaję w necie komiks za 30 zeta i ktoś mnie prosi o zdjęcie z każdej strony, czy nie ma nie daj Boże gdzieś zagiecia, to ja juz wiem, ze jest prdolniety. Po co? Na co? To nie będzie po czasie wcale dużo więcej warte.
Przeszło ci przez myśl, że ktoś może chcieć nieuszkodzony egzemplarz po prostu dla siebie?
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: rekinn w Nd, 03 Marzec 2024, 17:19:27
Przeszło ci przez myśl, że ktoś może chcieć nieuszkodzony egzemplarz po prostu dla siebie?

Taaaaaak, ale no nie mów, że nie rozumiesz o co mi chodzi. Gdy sprzedaję książki to jakoś nigdy nie mam tego problemu. Przy komiksach, to jest po prostu procedura stosowana do przesady. To jest tak absurdalne. Raz typowi wysłałem wszystkie zdjęcia jakie chciał, ze wszystkich stron jakie chciał. Kupił a pote pisał do mnie z pretensjami, że jednak znalazł ryskę na tylniej okładce jednego z komiksów, ale "nie będzie mi robił problemów bo ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie". To jest tak chore, tak nienormalne, że nie ma szans bym zmienił zdanie. Może gdybym sprzedawał jeden, dwa komiksy i tak mi się przydażyło. Ale ja pozbyłem się kolekcji i to był DRAMAT!!!
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: PJP w Nd, 03 Marzec 2024, 17:30:49
Najbardziej chyba irytują mnie literówki, błędy, drętwe tłumaczenia i niechlujstwo oraz cwaniactwo wydawców. W drugiej kolejności polityczna poprawność itp. głupoty dla potłuczonych ideologicznie. W serie (poza kaczkami, Usagim, Kajkoszami, Hitmanem i drobnymi wyjątkami) staram się nie wchodzić, bo wiem, że mogą zostać urwane niczym skasowane seriale ;) No i brak miejsca oraz ciężar wydań są denerwujące. Poza tym, zostawiam już tylko to, do czego wrócę. Reszta idzie w świat.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Sędzia w Nd, 03 Marzec 2024, 17:52:16
Taaaaaak, ale no nie mów, że nie rozumiesz o co mi chodzi. Gdy sprzedaję książki to jakoś nigdy nie mam tego problemu. Przy komiksach, to jest po prostu procedura stosowana do przesady. To jest tak absurdalne. Raz typowi wysłałem wszystkie zdjęcia jakie chciał, ze wszystkich stron jakie chciał. Kupił a pote pisał do mnie z pretensjami, że jednak znalazł ryskę na tylniej okładce jednego z komiksów, ale "nie będzie mi robił problemów bo ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie". To jest tak chore, tak nienormalne, że nie ma szans bym zmienił zdanie. Może gdybym sprzedawał jeden, dwa komiksy i tak mi się przydażyło. Ale ja pozbyłem się kolekcji i to był DRAMAT!!!

Ale w czym jest problem, jak piszesz "stan idealny" to ma być bez rysek. A jak jest ryska to o tym piszesz i typ nawet nie prosi o zdjęcia, jeśli chce bez.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: 79ers w Nd, 03 Marzec 2024, 18:23:32
ogólnie:
- ceny
- lpg
- wbijanie chudego w twarde okładki
- często niepotrzebnie powiększony format
- niedokończone serie

W odniesieniu do zawartości przeszkadza mi jedynie propaganda wszelkiego rodzaju - mając konkretną informację czego się spodziewać, to akurat najmniejszy problem.


Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Pinto w Nd, 03 Marzec 2024, 18:52:27
Mnie nie wkurza, mnie wkurwia fuszerka polskich drukarń i pchanie tych fuszerek na rynek przez wydawców. Krzywo sklejone okładki, albo krzywo przycięte wkłady są powszechne.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: NuoLab w Nd, 03 Marzec 2024, 19:34:14
- nieobliczalna dystrybucja (np. Ongrys)
- kolejne edycje tego samego komiksu wzbogacane w stosunku do pierwszej wyłącznie dodatkami (np. Incal)
- spartolone pierwsze wydania (np. ŻiCSMcK)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: amsterdream w Nd, 03 Marzec 2024, 19:34:28
- przeładowanie tekstem oraz skokowa i chaotyczna narracja
- sposób rysowania i kolorowania w komiksach amerykańskich z ostatniej dekady (za grube kontury, brak cieniowania, zbyt komputerowe kolory, za dużo gradientów)
- twarde oprawy w komiksach 50 stronicowych
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Xmen w Nd, 03 Marzec 2024, 20:07:35
-ceny
-obwoluty
-cienkie komiksy w twardej oprawie
-rozpadające się komiksy( to głownie mucha)
-rysunki( duzo komiksów ma jakąś mangową, kreskówkową kreske, która często pasuje do danego komiksu jak pięść do nosa)
-lpg
-polski komiksowy YouTube, przynajmniej jego większość, ale to bardziej śmieszy niż denerwuje
-cwaniactwo wydawców
-buractwo i wiesniactwo niektórych polskich "artystów"
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Sędzia w Nd, 03 Marzec 2024, 20:28:47
Jedną z rzeczy, która mnie irytuje najbardziej jest to, że scenarzyści, zwłaszcza w USA, nie mają gotowej koncepcji całości (albo jest ona bardzo luźna, w zasadzie szkic) i rozbudowują scenariusz w przypadku sukcesu serii. Widać później, że mieli inne pomysły (na krótszą serię), ale wydawca (albo sami autorzy) chciał żeby jeszcze pokonsumować sukces, więc brną dalej w coś, co powinno zakończyć się w połowie. Przykładem tutaj są dla mnie Baśnie, które powinny były się skończyć w okolicy 10 zbiorczego tomu (albo i wcześniej), a później to już tylko odcinanie kuponów i z bardzo dobrej serii robi się ciężkostrawny gniot.

Druga rzecz, która mnie irytuje, to sytuacja w której scenarzysta ładnie sobie przygotował scenariusz, ciekawe wątki do rozwinięcia itp. a potem nagle już jest zmęczony serią i kończy byle skończyć, nie ważne że są wątki, które aż proszę się o rozwinięcie. Nie pamiętam już dokładnie które serie wpisują się w ten schemat, na pewno w jakiś sposób Hellboy był celowo przyspieszony (chyba zresztą sam Mignola o tym pisał).
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: kostuch w Nd, 03 Marzec 2024, 21:28:40
Brak foliowania   ktory jest  przejawem braku szacunku dla mnie jako klienta ale i dla samego produktu.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: misiokles w Nd, 03 Marzec 2024, 21:43:21
Offtop: jako klient Biedronki, foliowanie każdego ogórka szklarniowego jest dla mnie przerostem szacunku ;)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: donT w Nd, 03 Marzec 2024, 22:46:52
Mnie irytuje wydawniczy przerost formy nad trescia czyli czeste wydawanie na twardo, w wielkim formacie zwyklych popierdolek, ktore na spokojnie dalyby rade w formacie ekonomicznym. Inna kwestia, ktorej nie lubie jest "na bogato, lecz niedrogo" czyli ekskluzywnie z nazwy, w jakosci najtanszej opcji BZG czyli byle jak, ale za milion cebulionow. Jednakze, to co mnie wkruwia chyba najbardziej to te gumowe okladki (jak chocby w serii Hellboy), ktore strasznie sie brudza, scieraja i sa mega nieprzyjemne w dotyku.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Takesh w Pn, 04 Marzec 2024, 07:33:38
A co to lpg? Bo przecież nie gaz do auta...

Mnie różne rzeczy wkurzają, ale chyba często ogólny przerost formy nad treścią, np. wielkie wydanie na twardo czegoś, co nie musi być tak wydane. I ogólnie za mało budżetowych wydań, w sensie miękka okładka i normalny rozmiar. Nie mylić budżetowe ze słabą jakością.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: starcek w Pn, 04 Marzec 2024, 10:50:46
Temat idzie w kierunku "co nas denerwuje w polskim sposobie wydawania komiksów". :-)

Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: perek82 w Pn, 04 Marzec 2024, 11:30:42
U mnie tak trochę jest - najbardziej irytują mnie niedoróbki naszych rodzimych wydawców.
Inne rzeczy to dość krótka (w moim odczuciu) dostępność komiksów na rynku (oczywiście nie wszystkich, ale dość często widzę, że muszę szukać używanych).
Też pewną irytację odczuwam, gdy sklepy mają wszystkie komiksy w 1 kategorii. Czasami przewijam parę stron mangi / sh / dziecięcych aż pojawi się to, co mnie może zainteresować. Niestety akurat sklepy, w których kupuję i OLX tak właśnie mają. A zgłaszałem parę razy uwagi do tego ;)

Co do samej treści komiksów, to mnie nic nie denerwuje. Coś mnie nie interesuje, ale może interesuje innych. Plus nawet jeśli czuję, że autor ma jakąś agendę, to też może mnie zainteresować, co ma do powiedzenia. Gorzej, jak tę agendą steruje wielkie korpo. No ale (chyba) wiele takich komiksów nie czytam.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Grzmichuj w Pn, 04 Marzec 2024, 13:02:52
Co mnie denerwuje w komiksach wydawanych w Polsce
- hardcover love story. Karton w komiksie nie ma uzasadnienia innego niż wrażenie kupującego, że nabywa coś premium i zapłaci więcej. Taurus to mówił, że jak dodasz do komiksu karton za 1 zł w cenie druku, to sprzedaż go za 15 zł więcej. To działa na noobów, spoko, ale że fandom to łyka... Łatwiej zniszczyć, ciężkie i trudno się przchowuje
- przerywanie serii - Taurus, Mucha, Egmont
- panoramy z okładkach
- posłowia, przedsłowia, dodatki w polskich wersjach, zwłaszcza Śmiałkowskiego, ale też innych szefów, którzy ani warsztatu nie mają ani wiedzy

Co mnie denerwuje w polskich komiksach:
- kompleks wyższości - tak, już tłumaczę, bo to diagnoza zaczerpnięta z filozofii Adlera. Podobnie jak w hip hopie ludzie którzy nie mają warsztatu do śpiewu robią z tego plus, tak w polski komiksie ludzie bez podstawowych umiejętności opowiadania obrazem, czy jego wykonania, nie próbują się go nauczyć, tylko tkwią z uporem przy swoim braku, nazywając to stylem. I nie chodzi o Świdzińskiego, sławionego w Polsce, a totalnie niezrozumiałego poza Polską, tylko o całą resztę Krztoń, Odya, Herzyk itp. Nie chodzi o to, że mi się och rysunki nie podobają, tylko o to, że brak warsztatu jest ograniczający dla sztuki. Nie można przypadkowo wciskać klawiszy na fortepianie i mówić, że to jazz. Tak samo u wspomnianego Świdzińskiego - chciałbym mieć pewność, że jego minimalizm wynika ze świadomej decyzji doboru środku artystycznego, a nie z tego, że inaczej nie potrafi. Przecież on rysuje od dekady albo i dłużej, mógłby zaprezentować coś znacznie bardziej przejrzystego. Albo Krztoń. Kupiliśmy jej pierwszy komiks, bo był świeży i odkrywczy, a wybaczyliśmy formę. tym samym od debiutu warsztat Ani nie zmienił się ani o jotę. To tyle? Rozumiem, że kiedy dochodzi się do poziomu Darwyna Cooka, to się nie zmienia stylu, ale c'mon nie można osiągnąć szczytu swoich możliwości w wieku 25 lat, czy iluś tam. Gdzie rozwój?
- treści w polskim komiksie są równie amatorskie. Nawet w tych wychwalanych. Weźmy tutaj Zasadę Trójek. Nieźle kreatywny pomysł na komiks, który niszczy brak fabuły. Dlaczego polscy twórcy nie szkolą się w dziedzinie scenariusza? To takie proste, zapisać się na dobry kurs, 12 tygodni i rozumiesz wszystko. A polscy twórcy albo "eksperymentują wbrew utartym schematom" albo "oddają się swobodnej kreacji". To samo, co z jazzem. Pokaż, że to nie przypadkowe, tylko rzeczywiście pisząc 20 komiksów w schemacie, wreszcie to przełamujesz i tworzysz nieszablonowe dzieło.

Co mnie denerwuje w amerykańskim komiksie:
- brak umiaru. Za dużo jazdy na jednym pomyśle. Jak ludzie polubią jakąś serię, bohatera, sposób rysowania, to nagle otrzymują tego do pożygu. Np. mroczny Batman. Pokochaliśmy to jasne. Dlatego miesięcznie dostaniecie 11 mrocznych Batmanów - Batman Grave, Batman Black, Batman White, Batman Who Laughs, Batman Dino, Batman Madafaka. Stop! Jak wszystko jest mroczne, to nic nie jest mroczne.
- dominacja kilku wydawnictw, która nie pozwala na nowatorskie pomysły
- ograniczenia artystyczne nakładane na twórców najpopularniejszych serii. Już nigdy nie będzie Łowów Kravena, bo dzisiaj właściciel marki nigdy nie pozwoli, by głównemu bohaterowi coś się stało. Tak samo z Batmanem. A twórcy są, co widać po nowym Nightwingu, czy Hawkeye albo Visionie. Da się wydawać w DC i Marvelu dobre komiksy. Ale się nie sprzedają jak kolejne gówno o mrocznym Batmanie.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: isteklistek w Pn, 04 Marzec 2024, 13:26:20
Mnie irytuje wrzucanie cenzury w sh na zasadzie, bo ktoś poczuł się urażony lub wycofywanie się z niektórych rozwiązań jak np. wycięcie penisa Batmana w serii +18, czy nagości HQ w serii +18 Murphy'ego. Omijanie tematów dla dorosłego czytelnika w seriach dla dorosłego czytelnika. Po to są tworzone serię +18, aby dorośli mogli znaleźć coś dla siebie, ale nie więcej krwi, czy brutalniejszy cios nokautujący, czy wtrącenie przekleństw, bo wtedy, to już mamy maksymalne combo dla dorosłego czytelnika. Przecież takie postacie jak Catwoman, czy Poison Ivy idealnie pasują do thrrilerów erotycznych ... a tutaj nic z tego, zamiast femme fatale jest ekorerrorystka, czy zwykła złodziejka klejnotów.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: greg0 w Pn, 04 Marzec 2024, 16:15:13
Wkurza mnie czcionka a'la Profesor Bell.  >:(
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fbooklips.pl%2Fwp-content%2Fuploads%2F2013%2F05%2Fprofesor-bell-tom2-1.jpg&hash=1f87c821b9696a01fb08afccf9c7e9f1)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Brvk w Pn, 04 Marzec 2024, 16:54:45
Wkurza mnie, że komiks, będąc dość niewymagającą formą rozrywki, wywołuje spory na wzór tych z dna politycznego rynsztoka.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: wilk w Pn, 04 Marzec 2024, 17:28:10
Wkurza mnie, że komiks, będąc dość niewymagającą formą rozrywki, wywołuje spory na wzór tych z dna politycznego rynsztoka.
Z percepcyjnego punktu widzenia nie znam bardziej wymagającego gatunku sztuki niż komiks. Jeśli się mylę to chętnie się dokształcę. Piszę zupełnie bez złośliwości.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Brvk w Pn, 04 Marzec 2024, 17:54:58
Z percepcyjnego punktu widzenia nie znam bardziej wymagającego gatunku sztuki niż komiks. Jeśli się mylę to chętnie się dokształcę. Piszę zupełnie bez złośliwości.

Uważasz, że komiks jest medium trudnym w odbiorze i wymagającym od czytelnika specjalnych kompetencji? Ja uważam, że jest tak w rzadkich przypadkach. (Dalej, wybacz, nie będę kontynuował, raz, że jest trochę off topic, a dwa, że na forum komiksowym trochę bez sensu, może nawet nie wypada.)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Pn, 04 Marzec 2024, 18:08:04
Co mnie denerwuje w polskich komiksach:
- kompleks wyższości - tak, już tłumaczę, bo to diagnoza zaczerpnięta z filozofii Adlera. Podobnie jak w hip hopie ludzie którzy nie mają warsztatu do śpiewu robią z tego plus, tak w polski komiksie ludzie bez podstawowych umiejętności opowiadania obrazem, czy jego wykonania, nie próbują się go nauczyć, tylko tkwią z uporem przy swoim braku, nazywając to stylem. I nie chodzi o Świdzińskiego, sławionego w Polsce, a totalnie niezrozumiałego poza Polską, tylko o całą resztę Krztoń, Odya, Herzyk itp. Nie chodzi o to, że mi się och rysunki nie podobają, tylko o to, że brak warsztatu jest ograniczający dla sztuki. Nie można przypadkowo wciskać klawiszy na fortepianie i mówić, że to jazz. Tak samo u wspomnianego Świdzińskiego - chciałbym mieć pewność, że jego minimalizm wynika ze świadomej decyzji doboru środku artystycznego, a nie z tego, że inaczej nie potrafi. Przecież on rysuje od dekady albo i dłużej, mógłby zaprezentować coś znacznie bardziej przejrzystego. Albo Krztoń. Kupiliśmy jej pierwszy komiks, bo był świeży i odkrywczy, a wybaczyliśmy formę. tym samym od debiutu warsztat Ani nie zmienił się ani o jotę. To tyle? Rozumiem, że kiedy dochodzi się do poziomu Darwyna Cooka, to się nie zmienia stylu, ale c'mon nie można osiągnąć szczytu swoich możliwości w wieku 25 lat, czy iluś tam. Gdzie rozwój?
- treści w polskim komiksie są równie amatorskie. Nawet w tych wychwalanych. Weźmy tutaj Zasadę Trójek. Nieźle kreatywny pomysł na komiks, który niszczy brak fabuły. Dlaczego polscy twórcy nie szkolą się w dziedzinie scenariusza? To takie proste, zapisać się na dobry kurs, 12 tygodni i rozumiesz wszystko. A polscy twórcy albo "eksperymentują wbrew utartym schematom" albo "oddają się swobodnej kreacji". To samo, co z jazzem. Pokaż, że to nie przypadkowe, tylko rzeczywiście pisząc 20 komiksów w schemacie, wreszcie to przełamujesz i tworzysz nieszablonowe dzieło.

Dawno takich wybiórczych i subiektywnych bzdur nie czytałem o polskim komiksie, a przecież jesteśmy na forum, na którym hejt na krajowy komiks jest dosyć powszechny :O
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: wilk w Pn, 04 Marzec 2024, 18:32:37
Uważasz, że komiks jest medium trudnym w odbiorze i wymagającym od czytelnika specjalnych kompetencji?
W pewnym sensie tak. Kwestia współpracy obu półkul przy czytaniu jednocześnie tekstu i obrazu. Kto tego nie wyćwiczył w dzieciństwie ten może mieć problem później. Klasyczne pytanie "Czy najpierw czyta się tekst czy ogląda obrazek" może zadać chyba tylko osoba, która w młodości komiksów nie czytała.

Ale masz rację: to jest offtopic. Ciągnąć tego tutaj już nie będę. :)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: HugoL3 w Wt, 05 Marzec 2024, 11:37:43
Co mnie denerwuje w komiksach wydawanych w Polsce
- hardcover love story. Karton w komiksie nie ma uzasadnienia innego niż wrażenie kupującego, że nabywa coś premium i zapłaci więcej. Taurus to mówił, że jak dodasz do komiksu karton za 1 zł w cenie druku, to sprzedaż go za 15 zł więcej. To działa na noobów, spoko, ale że fandom to łyka... Łatwiej zniszczyć, ciężkie i trudno się przchowuje
- przerywanie serii - Taurus, Mucha, Egmont
- panoramy z okładkach
- posłowia, przedsłowia, dodatki w polskich wersjach, zwłaszcza Śmiałkowskiego, ale też innych szefów, którzy ani warsztatu nie mają ani wiedzy

Co mnie denerwuje w polskich komiksach:
- kompleks wyższości - tak, już tłumaczę, bo to diagnoza zaczerpnięta z filozofii Adlera. Podobnie jak w hip hopie ludzie którzy nie mają warsztatu do śpiewu robią z tego plus, tak w polski komiksie ludzie bez podstawowych umiejętności opowiadania obrazem, czy jego wykonania, nie próbują się go nauczyć, tylko tkwią z uporem przy swoim braku, nazywając to stylem. I nie chodzi o Świdzińskiego, sławionego w Polsce, a totalnie niezrozumiałego poza Polską, tylko o całą resztę Krztoń, Odya, Herzyk itp. Nie chodzi o to, że mi się och rysunki nie podobają, tylko o to, że brak warsztatu jest ograniczający dla sztuki. Nie można przypadkowo wciskać klawiszy na fortepianie i mówić, że to jazz. Tak samo u wspomnianego Świdzińskiego - chciałbym mieć pewność, że jego minimalizm wynika ze świadomej decyzji doboru środku artystycznego, a nie z tego, że inaczej nie potrafi. Przecież on rysuje od dekady albo i dłużej, mógłby zaprezentować coś znacznie bardziej przejrzystego. Albo Krztoń. Kupiliśmy jej pierwszy komiks, bo był świeży i odkrywczy, a wybaczyliśmy formę. tym samym od debiutu warsztat Ani nie zmienił się ani o jotę. To tyle? Rozumiem, że kiedy dochodzi się do poziomu Darwyna Cooka, to się nie zmienia stylu, ale c'mon nie można osiągnąć szczytu swoich możliwości w wieku 25 lat, czy iluś tam. Gdzie rozwój?
- treści w polskim komiksie są równie amatorskie. Nawet w tych wychwalanych. Weźmy tutaj Zasadę Trójek. Nieźle kreatywny pomysł na komiks, który niszczy brak fabuły. Dlaczego polscy twórcy nie szkolą się w dziedzinie scenariusza? To takie proste, zapisać się na dobry kurs, 12 tygodni i rozumiesz wszystko. A polscy twórcy albo "eksperymentują wbrew utartym schematom" albo "oddają się swobodnej kreacji". To samo, co z jazzem. Pokaż, że to nie przypadkowe, tylko rzeczywiście pisząc 20 komiksów w schemacie, wreszcie to przełamujesz i tworzysz nieszablonowe dzieło.

Co mnie denerwuje w amerykańskim komiksie:
- brak umiaru. Za dużo jazdy na jednym pomyśle. Jak ludzie polubią jakąś serię, bohatera, sposób rysowania, to nagle otrzymują tego do pożygu. Np. mroczny Batman. Pokochaliśmy to jasne. Dlatego miesięcznie dostaniecie 11 mrocznych Batmanów - Batman Grave, Batman Black, Batman White, Batman Who Laughs, Batman Dino, Batman Madafaka. Stop! Jak wszystko jest mroczne, to nic nie jest mroczne.
- dominacja kilku wydawnictw, która nie pozwala na nowatorskie pomysły
- ograniczenia artystyczne nakładane na twórców najpopularniejszych serii. Już nigdy nie będzie Łowów Kravena, bo dzisiaj właściciel marki nigdy nie pozwoli, by głównemu bohaterowi coś się stało. Tak samo z Batmanem. A twórcy są, co widać po nowym Nightwingu, czy Hawkeye albo Visionie. Da się wydawać w DC i Marvelu dobre komiksy. Ale się nie sprzedają jak kolejne gówno o mrocznym Batmanie.

Polajkowałem ten post za opinię na temat amerykańskiego komiksu, ale odnośnie polskiego... nie mam zdania. Chciałbym się z tym zgodzić, ale polskich komiksów nie czytam, więc nie pozwalam sobie ani na pochwałę, ani na krytykę, ale kto miałby tych scenarzystów przyjąć na ten kurs i go poprowadzić?
W polskich grach scenariusze są całkiem niezłe, ale cały zespół ludzi za to odpowiada, często pasjonatów pracujących za grosze.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Jaszczu w Wt, 05 Marzec 2024, 12:13:29
Polajkowałem ten post za opinię na temat amerykańskiego komiksu, ale odnośnie polskiego... nie mam zdania. Chciałbym się z tym zgodzić, ale polskich komiksów nie czytam, więc nie pozwalam sobie ani na pochwałę, ani na krytykę, ale kto miałby tych scenarzystów przyjąć na ten kurs i go poprowadzić?
W polskich grach scenariusze są całkiem niezłe, ale cały zespół ludzi za to odpowiada, często pasjonatów pracujących za grosze.

Z tego co się orientuję, to niektórzy z tych scenarzystów (np. Skarżycki, Kontny czy Szulc) sami prowadzą czasem takie kursy czy wykłady. Ale to Konrad pewnie odbije, że szewc bez butów chodzi. Co do przywołanego Spella, to na blogu opisał swoją metodę pisania scenariuszy, więc szanowni forumowicze mogą sami ocenić, czy wymyśla te komiksy "na pałę" czy jest to jednak jakkolwiek przemyślane:

https://kreskotok.blogspot.com/2018/04/pisanie-scenariusza-komiksowego-ze.html
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: xardas w Wt, 05 Marzec 2024, 12:23:38
Co mnie denerwuje w komiksach? Fandom. Z jednej strony barykady "sh to dla dzieci i naiwniaków, ja czytam tylko frankofony i niezależne komiksy narysowane na kacu w piwnicy", a z drugiej "tylko sh to prawdziwy komiks, wszystko inne to przeintelektualizowane gówno".
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Wt, 05 Marzec 2024, 14:26:30
Z tego co się orientuję, to niektórzy z tych scenarzystów (np. Skarżycki, Kontny czy Szulc) sami prowadzą czasem takie kursy czy wykłady. Ale to Konrad pewnie odbije, że szewc bez butów chodzi.

Przecież on nawet nie ogarnął, że czym innym jest komiks autorski, a czym innym praca z cudzym scenariuszem. Pozlewało mu się to wszystko w jedną całość, wybrał sobie trzy przykłady i hulaj dusza, piekła nie ma. Kiedyś by się pewnie przypieprzał, że Butenko albo Mrożek to wybrakowani autorzy bez warsztatu, którzy tkwią w jednym miejscu, dzisiaj wypisuje takie brednie o Krztoń i Świdzińskim.
Sztybor, Szulc czy Kontny (i wielu innych) latają mu koło pióra, ważne, że komiksy nomen omen młodzieżowe (Unka, Spell), nie są „nieszablonowymi dziełami”  ::)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: bibliotekarz w Wt, 05 Marzec 2024, 15:35:40
W europejskich komiksach nie denerwuje mnie chyba nic, w polskich niewiele (najbardziej kiepskie wyczucie rynku).

Natomiast w amerykańskim sh notorycznie denerwuje mnie sporo:

1. Główny grzech śmiertelny to uczynienie bożka z marketingu a cała reszta to tego pochodne. Biorę sobie zeszyt do poczytania i nie sposób nie widzieć tabelek excela, statystyk, złotych myśli dyrektora działu sprzedaży, przewodniej zasady dyrektora marketingu i garści podszeptów jego doradców głodnych awansu i próbujących się wykazać za wszelką cenę i ile pracy musiał w wszystko włożyć analityk. Chciałem się zapoznać z artystyczną wizją a dostaję hermetyczny produkt skrojony przez dział marketingu.

2. Pochodne tego to oczywiście rozwlekanie wszystkiego w długaśne serie, szczególnie jeśli się z początku w miarę dobrze sprzedało i bez znaczenia, że pierwowzór to genialna, krótka, zamknięta historia, która nie potrzebuje absolutnie żadnych dopowiedzeń. Podpinanie pod tytuły, które zarobiły innych serii, ale już pozbawionych ambicji, pomysłów czy w ogóle czegokolwiek. Łączenie ze sobą na siłę historii, które zupełnie mogłyby się bez siebie obejść, bo w jednej trzeba zareklamować drugą a jak pokaże się fragment tego, tego i tamtego to wszystko to też trzeba będzie kupić. Opieranie całych historii tylko na cklickbaicie, bo tutaj główny bohater umiera, albo się żeni, albo ratuje cały Wszechświat a jak to jest napisane już bez znaczenia. Sprzedawanie zeszytów tylko dla okładki w dziesięciu wersjach jak nie więcej.

3. Pochodna tego syfu to oczywiście również grube portfele tłustych cwaniaków, którzy jedyne co potrafią wymyślić to żeby cena wynosiła 0,99 a nie 1. Dorabiają się tego na garbach twórców harujących za grosze, zmuszonych dopominać się o swoje prawa i wynagrodzenia.

4. Wcale nie mniej denerwują mnie również sami czytelnicy. Łykają te wszystkie najtańsze sztuczki, nawet ich nie zauważają.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Grzmichuj w Śr, 06 Marzec 2024, 15:10:22
Przecież on nawet nie ogarnął, że czym innym jest komiks autorski, a czym innym praca z cudzym scenariuszem. Pozlewało mu się to wszystko w jedną całość, wybrał sobie trzy przykłady i hulaj dusza, piekła nie ma. Kiedyś by się pewnie przypieprzał, że Butenko albo Mrożek to wybrakowani autorzy bez warsztatu, którzy tkwią w jednym miejscu, dzisiaj wypisuje takie brednie o Krztoń i Świdzińskim.
Sztybor, Szulc czy Kontny (i wielu innych) latają mu koło pióra, ważne, że komiksy nomen omen młodzieżowe (Unka, Spell), nie są „nieszablonowymi dziełami”  ::)

Widzę, że bardzo pragniesz mojej atencji, olałem to offtopowe bronienie twojej niezwykle wąskiej percepcji, bo w dziedzinie sztuki komiksowej nie jesteś godzien wzmianki nawet w dziedzinie najgorszej chały. I rozumiem, że czujesz się dotknięty moją krytyką, bo faktycznie prezentujesz większość przywar, które trzymają polski komiks w mentalnej dupie, więc dyskusja z tobą niczego nie wnosi, bo nemo iudex in causa sua.
Czyli nie możesz bronić rynku przed krytyką, bo faktycznie należysz do osób współwinnych obecnego stanu.

Z tego co się orientuję, to niektórzy z tych scenarzystów (np. Skarżycki, Kontny czy Szulc) sami prowadzą czasem takie kursy czy wykłady. Ale to Konrad pewnie odbije, że szewc bez butów chodzi. Co do przywołanego Spella, to na blogu opisał swoją metodę pisania scenariuszy, więc szanowni forumowicze mogą sami ocenić, czy wymyśla te komiksy "na pałę" czy jest to jednak jakkolwiek przemyślane:

https://kreskotok.blogspot.com/2018/04/pisanie-scenariusza-komiksowego-ze.html


Jeśli to jest w odpowiedzi na mój komentarz to nie chodzi o szewca. Chodzi o kompetencje. Z tej trójki najlepiej znam Kontnego, który pisał całkiem sporo, ale wciąż to nie autorytet w tej dziedzinie. Ile on pisze? 3 zeszyty rocznie? To ma być dowód na to, że umie pisać? To tak jakbyś stawiał autorytet w dziedzinie muzyki, który ćwiczy trzy razy po 15 minut rocznie. Najlepszy warsztat ma obecnie Kur i to widać gołym okiem. Sztybor rozwinął się poprzez praktykę i to też czuć. Natomiast Spell jest daleko za nimi, co potwierdza przytoczony link z 2018 roku. Wciąż brakuje mu podstawowej wiedzy z dziedziny pisania. Kreatywność i rozwój postaci - ok. Ale przytoczony przykład pod linkiem dobitnie obnaża brak myślenia o fabule, off-balance, new balance, przewrotce i innym zabiegom scenariuszowym. Skarżycki to już raczej nieaktywny w komiksie, kiedyś czytałem ale kiepsko się zestarzały jego fabuły. To, że jeden albo drugi robi jakiś wykład czy szkolenie, nie potwierdza przecież kompetencji tylko arogancję własną.
To tak jakby Mazur robił szkolenie z rysunku. Albo Nowacki z komiksu dziecięcego.
[pauza taktyczna, bo coś mi zaświatało]
Pogooglowałem twoją ksywę i już wiem kim jesteś. No chłopie. Przydałoby się trochę samokrytyki w zabieraniu głosu w takim temacie, przy jednoczesnym tworzeniu tego, co tworzysz. Mógłbym teraz jechać po twoich wypocinach, ale przyznam, że po pierwszym kontakcie wyrzuciłem Klopsa do kosza i to do zmieszanych, bo to nie powinno nawet leżeć obok papieru. Chłopie, nie wiem co tobą kieruje, siedzisz w tej branży, gryzmolisz bez sensu, podobno autografy rozdajesz... Nie należy kopać leżącego, ale na twoim miejscu płakałbym nad drzewami, które zniszczono na potrzeby twojego zadruku. Bo możesz mieć zdanie, odmienne od mojego, inną estetykę, ale chłopie na litość Bosaka, ty jesteś zaprzeczeniem podstaw tworzenia. Ten komentarz mój cię zabolał, bo to w 100% o tobie jest :D
Napisz tylko jedno: Co czujesz kiedy widzisz prace ludzi, którzy pracują nad sobą i porównujesz to do swoich popisów?
(https://i.ibb.co/DWfVstx/Zrzut-ekranu-2024-03-06-150606.jpg)

Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Popiel w Śr, 06 Marzec 2024, 15:39:56
Co nas denerwuje w komiksach?

Grzmichuje.

Celowo liczba mnoga, bo to spore stado frustratów i krytykantów. Tak jak wczoraj - była awaria fejsa i mesendżera. Pod postem informacyjnym na gazeta.pl pierwsze komentarze - "Oj, zaraz się zabiję xD". "Nie mam tego gówna i mnie to nie obchodzi". I temu podobne.

No to na Grzmichuj komentujesz, jeśli cię to nie obchodzi?

Żeby nie było offtopu - nie przeczę, że Kur ma warsztat (nie znam, bo nie jestem targetem wiekowym jego komiksów), ale Grzmikija w życi też ma, i tego mu nie można odmówić.

A to zestawienie obrazków w ogóle beka kwadrat. "Wolisz mamusię, zupę pomidorową czy jak sąsiad pomoże wnieść kanapę?".

O co pan walczysz, że tak zapytam? I jeszcze poproszę - podaj przykład swojego Grzmichujowego ulubionego komiksu - ot tak, żebyśmy mieli jakiś punkt odniesienia w ewentualnej dyskusji. Do której jednakowoż nie zachęcam.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Śr, 06 Marzec 2024, 16:19:30
Widzę, że bardzo pragniesz mojej atencji, olałem to offtopowe bronienie twojej niezwykle wąskiej percepcji, bo w dziedzinie sztuki komiksowej nie jesteś godzien wzmianki nawet w dziedzinie najgorszej chały. I rozumiem, że czujesz się dotknięty moją krytyką, bo faktycznie prezentujesz większość przywar, które trzymają polski komiks w mentalnej dupie, więc dyskusja z tobą niczego nie wnosi, bo nemo iudex in causa sua.
Czyli nie możesz bronić rynku przed krytyką, bo faktycznie należysz do osób współwinnych obecnego stanu.

Dostosowując się do konwencji, którą tutaj stosujesz, wywalone mam na twoją atencję.
Tak jak wywalone mam, czy latając wokół pewnej imprezy związanej z muzyką klasyczną, posługujesz się równie „wyrafinowanym” językiem.
W kwestii „atencjuszy”, to miło, że wspomniałeś o Kurze (ciężko w mediach społecznościowych o kogoś równie mocno zabiegającego o uwagę).
A w kwestii „mentalnej dupy”, Grzmichujku kochany, nie wiem, może zorganizuj jakieś kolejne zajęcia plastyczne (zdaje się, że doświadczenie w tej kwestii już masz?), zaproście Kura jako „jedynego profesjonalnego scenarzystę komiksowego w kraju” (to jego słowa), idźcie o krok dalej i załóżcie „jedyną prawdziwą uczelnię komiksową w Polsce”, będziecie szkolić „zawodowców”, którzy wyciągną ten nieszczęsny krajowy komiks z bagna, w które zepchnęli go tacy partacze jak ja?
Potem zmonopolizujecie dostęp do druku, przy dobrych układach odetniecie amatorów mojego pokroju od możliwości publikacji i już będziesz miał jak w raju.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Jaszczu w Śr, 06 Marzec 2024, 16:20:13
Widzę, że bardzo pragniesz mojej atencji, olałem to offtopowe bronienie twojej niezwykle wąskiej percepcji, bo w dziedzinie sztuki komiksowej nie jesteś godzien wzmianki nawet w dziedzinie najgorszej chały. I rozumiem, że czujesz się dotknięty moją krytyką, bo faktycznie prezentujesz większość przywar, które trzymają polski komiks w mentalnej dupie, więc dyskusja z tobą niczego nie wnosi, bo nemo iudex in causa sua.
Czyli nie możesz bronić rynku przed krytyką, bo faktycznie należysz do osób współwinnych obecnego stanu.

Jeśli to jest w odpowiedzi na mój komentarz to nie chodzi o szewca. Chodzi o kompetencje. Z tej trójki najlepiej znam Kontnego, który pisał całkiem sporo, ale wciąż to nie autorytet w tej dziedzinie. Ile on pisze? 3 zeszyty rocznie? To ma być dowód na to, że umie pisać? To tak jakbyś stawiał autorytet w dziedzinie muzyki, który ćwiczy trzy razy po 15 minut rocznie. Najlepszy warsztat ma obecnie Kur i to widać gołym okiem. Sztybor rozwinął się poprzez praktykę i to też czuć. Natomiast Spell jest daleko za nimi, co potwierdza przytoczony link z 2018 roku. Wciąż brakuje mu podstawowej wiedzy z dziedziny pisania. Kreatywność i rozwój postaci - ok. Ale przytoczony przykład pod linkiem dobitnie obnaża brak myślenia o fabule, off-balance, new balance, przewrotce i innym zabiegom scenariuszowym. Skarżycki to już raczej nieaktywny w komiksie, kiedyś czytałem ale kiepsko się zestarzały jego fabuły. To, że jeden albo drugi robi jakiś wykład czy szkolenie, nie potwierdza przecież kompetencji tylko arogancję własną.
To tak jakby Mazur robił szkolenie z rysunku. Albo Nowacki z komiksu dziecięcego.
[pauza taktyczna, bo coś mi zaświatało]
Pogooglowałem twoją ksywę i już wiem kim jesteś. No chłopie. Przydałoby się trochę samokrytyki w zabieraniu głosu w takim temacie, przy jednoczesnym tworzeniu tego, co tworzysz. Mógłbym teraz jechać po twoich wypocinach, ale przyznam, że po pierwszym kontakcie wyrzuciłem Klopsa do kosza i to do zmieszanych, bo to nie powinno nawet leżeć obok papieru. Chłopie, nie wiem co tobą kieruje, siedzisz w tej branży, gryzmolisz bez sensu, podobno autografy rozdajesz... Nie należy kopać leżącego, ale na twoim miejscu płakałbym nad drzewami, które zniszczono na potrzeby twojego zadruku. Bo możesz mieć zdanie, odmienne od mojego, inną estetykę, ale chłopie na litość Bosaka, ty jesteś zaprzeczeniem podstaw tworzenia. Ten komentarz mój cię zabolał, bo to w 100% o tobie jest :D
Napisz tylko jedno: Co czujesz kiedy widzisz prace ludzi, którzy pracują nad sobą i porównujesz to do swoich popisów?
(https://i.ibb.co/DWfVstx/Zrzut-ekranu-2024-03-06-150606.jpg)

No już już dobrze. Dosrałeś mi tak, że mi się wszystkie cienkopisy z piórnika wysypały. Możesz odegrać hymn zwycięstwa na swoim fortepianie albo sobie coś tam przyimprowizuj w nagrodę. Ściskam Cię cieplutko :*
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Bazyliszek w Śr, 06 Marzec 2024, 20:05:48
Ceny. Tylko to mnie w komiksach naprawdę denerwuje.
Znaczy wtórność scenariuszy i brak nowych dobrych pomysłów na losy bohaterów też. Ale ceny przede wszystkim. I słabe rysunki.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: donT w Śr, 06 Marzec 2024, 20:49:22
Znaczy wtórność scenariuszy i brak nowych dobrych pomysłów na losy bohaterów też. Ale ceny przede wszystkim. I słabe rysunki.

To wychyl nos poza kaczki i kalesony.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Cornelius w Śr, 06 Marzec 2024, 20:49:29
W komiksach nic mnie nie denerwuje, bo niby czemu miałbym się denerwować na komiks. Za to komiksowy fandom to można by po całości spakować w rakietę i wystrzelić w słońce.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: kaishaku w Śr, 06 Marzec 2024, 21:05:54
Mamy dobrobyt urodzaju komiksowego.
Wiele wydawnictw, mnóstwo albumów, od groma tematyki...
Odnoszę jednak wrażenie, że czytacze, którzy się w tym wątku wypowiadają, to masochiści czytający komiksy, które ich denerwują.
W każdym możliwym aspekcie.

Czytajcie komiksy, które nie będą Was denerwowały.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Śr, 06 Marzec 2024, 21:10:05
Odnoszę jednak wrażenie, że czytacze, którzy się w tym wątku wypowiadają, to masochiści czytający komiksy, które ich denerwują.
Cały wic w tym, że większość z nich tych komiksów nie czytała.
"Denerwują się" samą ich obecnością na rynku.
Ot, taki paradoks.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: bosssu w Cz, 07 Marzec 2024, 07:33:11
CENA....cienki zeszyt w cenie dobrej książki to jest już przesada
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: eridraven w Cz, 07 Marzec 2024, 09:08:53
Co mnie denerwuje w komiksach? Fandom. Z jednej strony barykady "sh to dla dzieci i naiwniaków, ja czytam tylko frankofony i niezależne komiksy narysowane na kacu w piwnicy", a z drugiej "tylko sh to prawdziwy komiks, wszystko inne to przeintelektualizowane gówno".

Amen! Brak dystansu i panowania nad własnymi emocjami udziela się wszędzie. Sam temat wątku jest tendencyjny, gdyż zakłada jedyną i słuszną odpowiedź.

A tak to są tylko problemy pierwszego świata :)

Lepiej przejść się na spacer, niż pisac w Internecie po wpływem emocji.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: michał81 w Cz, 07 Marzec 2024, 09:23:34
Patorecenzenci  8)
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: 79ers w Cz, 07 Marzec 2024, 19:42:35
Patorecenzenci  8)
Szkoda, że wzorem YT nie mogę dać pakietu kilkuset lików za jednym zamachem.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Gieferg w Cz, 07 Marzec 2024, 21:52:28
Klasyczne pytanie "Czy najpierw czyta się tekst czy ogląda obrazek" może zadać chyba tylko osoba, która w młodości komiksów nie czytała.

Ciekawe czy ktoś pytał czy film ma najpierw słuchać, czy oglądać ;)

Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: HugoL3 w Pt, 08 Marzec 2024, 13:25:11
U mnie komiksy zeszły na dalszy plan. Mam swoją kupkę wstydu, do której sięgam, ale czytam taktycznie 20-30 minut przed snem, chyba że coś mnie mega wciągnie to wtedy zasypiam później.
Wiem, że tkwię głównie w bańce SH i jest wiele innych dzieł, które warto poznać. Mam je na swojej liście zakupowej, ale gdy wrzucam już do koszyka na gildii to wszystko zaczyna od razu przekraczać kwoty liczone w tysiącach i odechciewa mi się w to wchodzić z powodu kasy, miejsca ale też tego jak mało czasu poświęcam na czytanie w porównaniu do grania na konsoli, oglądania piłki nożnej (i programów jej towarzyszących), jakiegoś anime od czasu do czasu albo film. A to wszystko co wymieniłem kosztuje mnie mniej niż dwa-trzy grubsze tomy od Egmontu albo Muchy, którymi jestem zainteresowany.
Nie ma szans bym przeszedł na multimedialne czytanie. Komiks to co innego niż ebook albo portal informacyjny.
Tytuł: Odp: Co nas denerwuje w komiksach
Wiadomość wysłana przez: Tymon Nadany w Wt, 12 Marzec 2024, 13:40:45
U mnie też komiksy zeszły na bardzo daleki plan  głównie dlatego, że wróciły zainteresowania z dzieciństwa i lat młodzieńczych typu zwierzęta, czasy prehistoryczne, mitologia grecka  i do tego zainteresowania niezmienne od lat  filmy klasy b i figurki 1/6 też są dla mnie ważniejsze. Zainteresowanie które u mnie całkowicie wymarło to gry, od wielu lat w nic nie gram i nie czuję potrzeby zmiany tego.