Ja lubię być szczęśliwy, dlatego poprzeczkę szczęścia umieściłem sobie tak, żebym mógł jej sięgnąć. :-)
Dla mnie 10/10 to komiks/książka, który skłonny jestem przeczytać ponownie i jeśli wyjdzie do niego kolejna część, to wybuchnę radością i kupię bez wnikania, czy jest równie dobra.
W czasach młodości to były kolejne tomy "wg Ericha von Danikena" czyli obecnie "Ekspedycji".
Teraz ukazuje się mnóstwo tytułów, trudniej jest coś wskazać.
"Star Wars komiks" kupowałem jak leci, a ostatnio zaskakująco wciągnęła mnie m.in. seria "Louca".
Zapytaj sam siebie, czego kontynuacji byś pragnął a to będzie właśnie to 10/10.
Edytuję: Skoro mam wymienić pojedyncze komiksy, to:
"Ludzie i Potwory" - tego wrażenia nic we mnie nie zatrze.
"Zamach na Milusia" - chyba jedna z moich pierwszych komiksowych lektur, podoba mi się do dziś.
Tytus RiA księga XVI (syfonolot, Tytus dziennikarzem) - kawa dla redaktora i segregatory które puchną na półkach - te kadry mam wypalone w korze mózgowej. :-))
Skok do współczesności, poprzez morze innych świetnych rzeczy ...
"Louca" tom 1 - ciekawy pomysł, humor - chcę tego więcej i kupuję bez zastanowienia.
"Chimery Wenus" - interesujące SF, akcja w dobrym tempie, piękna grafika, czekam na tom 2.