Sklepy komiksowe poza granicami kraju

[Adolf]

Zakładam wątek żeby poszerzyć horyzonty. Każdy z nas gdzieś wyjeżdza i poznaje kulturę komiksową innych krajów. Napiszcie jakie punkty zakupowe odwiedzaliście na wakacjach, na pewno zainspirujecie innych. W takim Forbidden Planet w Londynie pewnie już każdy był. Jakie inne, ciekawe miejsca odwiedziliście na świecie?

[Itachi]

No patrzcie, a ja nie byłem Serio wszyscy byliście?

Na poważnie plusik za temat, zawsze czegoś ciekawego można się dowiedzieć.

[R~Q]

No ja byłem w paru brukselskich w 2013 i cena za tom frankofona to była 10 €, czyli zbliżona co u nas. Tyle mogę powiedzieć. Były osobne regały na tomy, integrale, amerykańskie i mangi. Za to jeśli ktoś zna francuski to w jednym takim blisko Luxembourg Place było pełno archiwaliów tych grubaśnych Pilote'ów i Spirou'ów sprzed kilkudziesięciu lat, na pewno gratka, całe roczniki można było skompletować.

[Adolf]

Już parę lat tam nie byłem, ale zwykle w Berlinie odwiedzałem te sklepy komiksowe:
http://www.groberunfug.de/
Po kliknięciu w link można "przejść się" po sklepie. Niestety nie za blisko.

Modern Graphic to kilka sklepów w kilku różnych miejscach. Na pasku po prawej stronie są podane ich adresy:
https://modern-graphics.de/

Kiedyś w obu sklepach można było dostać także komiksy po angielsku (z pełnym wyborem zeszytów włącznie). Dziś chyba ta oferta się zmniejszyła (ich przeliczniki nie są korzystne, ale sporo rzeczy przeceniają, czasem też mają coś, czego już gdzie indziej nie ma).

Znalazłem jeszcze taką informację, ale w większości tych sklepów nie byłem. Nie magę za nic zaręczyć. W Berlinie sporo takich sklepików szybko znika:

https://www.yelp.com/search?cflt=comicbooks&find_loc=Berlin

Również odwiedziłem te dwa. To takie klasyczne punkty na komiksowej mapie Berlina. W obu osobne strefy na komiksy angielskie, ale dla nas i tak jeśli nie ma promocji to płacenie w euro nie wypada korzystnie. Ten pierwszy dobrze zaopatrzony, także w figurki, choć w tym drugim także tych nie brakowało, lecz nie miały własnego kąta, tylko były rozsiane wszędzie. Jeśli chodzi o Modern Graphic, to mam na myśli oczywiście ten najbardziej znany oddział w Kreuzbergu. Ten pierwszy może mieć dla kogoś zaletę, jeśli jara się japońską popkulturą, animcami i mungo, to na tej samej ulicy jest taki sklep, w którym poczuje się jak w raju. Nazywa się to chyba Neo Tokyo. W weekend postaram się tu dodać parę fotek z obu przybytków.

Edit:
Na Kopernikus Strasse (w Friedrichshain) znajduje się także hipsterski sklep Big Brobot, gdzie znajdziemy także gadżety nawiązujące do komiksów. Polecam jeśli ktoś szuka czegoś nietypowego.

[starcek]

W Barcelonie już dwa razy w tym sklepie dorwałem kilka tytułów, które były już dawno OOP, a tam nawet za okładkową stanowiły nie lada gratkę.

https://www.universal-comics.com

A dziwnym trafem chyba najwięcej sklepów jest w okolicach Łuku Triumfalnego. Też warto podreptać w tym kierunku.

[death_bird]

Nie do końca chodzi o sklep komiksowy, ale lepszego wątku do umieszczenia nie widzę:

Jakie macie doświadczenia z brytyjskim Amazon i ich pakowaniem? Powierzenie im "większego" zamówienia jest bezpieczne?

[misiokles]

Sytuacja podobna do naszego livro. Czasami/rzadko pakują porządnie, zazwyczaj słabo ale komiksy jakimś cudem dochodzą nienaruszone, ale często bawisz się w reklamacje.

[tomsawyer]

Amazon.com
Pakują komiksy w sposób tragiczny. To co widzicie poniżej to The Sixth Gun (t.5). Przyszło dzisiaj. Standardowo żadnego zabezpieczenia komiksu (folia bąbelkowa, ke???). Tak samo przysłali Hellboya, Dawno temu we Francji. Pakują w duże pudło, komiks lata sobie we wszystkie strony podczas transportu, próbując wydostać się na zewnatrz. Przepraszają i lecą w kulki ponownie. Nie polecam, chyba że lubicie takie atrakcje.
Jak żona przysłała mi to pierwsze zdjęcie, to zdziwiłem się, bo nie zamawiałem ziemniaków.

[misiokles]

W worki pakują z amerykańskiego amazona, nie brytyjskiego (pani z poczty mi powiedziała że w USA wsadzają na potrzeby celne). Niemniej jednak brytyjski, niemiecki, francuski amazon nie różni się specjalnie od amerykańskiego.

[tomsawyer]

Ten worek nic tu nie zmienia. Jeśli książka jest prawidłowo zapakowana w kartonie, to reszta jest bez znaczenia. Poza tym nigdzie nie pisałem o brytyjskim Amazonie.

[misiokles]

Ano nic, bo w worek pakują celnicy nie amazon.

[starcek]

W takim samym worku dostawałem przesyłki z tfaw.com lub alibrisu, które też szły ze Stanów.

[tomsawyer]

To niesamowite, że ten worek tak mocno skoncentrował na sobie uwagę.
Przypomina mi to sytuację, kiedy pokazałem znajomym zdjęcie Luxtorpedy na dworcu w Zakopanem, zrobione w latach 30-stych ubiegłego stulecia. Chodziło o ten słynny rekord prędkości.
Jeden z kolegów dość długo wpatrywał się w zdjęcie, po czym oznajmił: byłem kiedyś w Zakopanem.
Także, ten tego, w workach mogą przysłać. A że obite, to szczegół. Panie, kto na zimę książki kupuje. Bardzo niska wartość opałowa.

[misiokles]

To niesamowite, że ten worek tak mocno skoncentrował na sobie uwagę.

Warto wiedzieć, że rzeczy zamawiany z USA mogą przyjść w worku, oszczędza się wówczas stania przy okienku. Warto pani oddając awizo zasugerować, że paczka może być w postaci worka rzuconego w kąt a nie na półce z paczkami - oszczędność nerwów i naszych i pani z okienka. Sprawdzone info.

[tomsawyer]

Ok, faktycznie może to oszczędzić niepotrzebnego stresu.