Co do tantis - pakowanie rzeczywiście nonszalanckie, a nawet lekceważące prawa fizyki. Kolejne pozycje dokładano chyba jak leci, nie było nawet śladu próby dopasowania ich wielkością itd. Owinięte cienką folią bąbelkową, przesuwały się wewnątrz. I na to wszystko niezbyt solidny karton, ale na szczęście sporo większy, więc przyjął na siebie trochę potencjalnie szkodliwych uderzeń. W sumie dotarło bez uszkodzeń, ale to raczej zasługa doręczyciela (paczkomaty InPost), a nie pakowania.
A przy okazji uwaga co do kurierów - dzisiaj odebrałem (a w zasadzie - odebrała sąsiadka, do mnie nawet nikt nie zadzwonił) inną przesyłkę. Po otworzeniu okazało się, że komiks został zalany. To już chyba ta dostarczona na końcu Cast Away była w lepszym stanie, bo zdążyła wyschnąć (tak, to był FedEx).