Właśnie wróciłem z Londynu. Trochę pochodziłem po sklepach i patrzyłem jak tam wygląda oferta.
Oczywiście komiksy wszędzie stanowiły mniejszość albo w ogóle ich nie było
Zrobiłem małe zakupy w Harrodsie: dla mnie album Marvela o uniwersum oraz Maus w oryginale, bo czaiłem się długo na wersje po PL, ale uznałem, że skuszę się na angielska wersję.
Z oferty największe wrażenie robiły oczywiście dwa gigantyczne omnibusy Taschena. Ale zarówno TAS jak i Avengers były dostępne w mniejszym formacie, ale również ładnie wydanym - pozłacane strony od zewnątrz. Wszystko w kolorze - aż szkoda, że to co wydała u nas Mandragora w ramach Essentiali było w czerni i bieli.
Najfajniej wypadł taki komiksowy antykwariat na Notting Hill. Długo nie wiedziałem co wybrać, ale zdecydowałem się na cały run Dawn of X.
Ogólnie powiem Wam, że fajnie że Mucha i Egmont wydają większość swoich pozycji w twardej oprawie bo zdecydowanie lepiej się to prezentuje, niż np orygianlne Epici w miękkich okładkach na byle jakim papierze.
W żadnym kiosku i kioskopodobnym sklepie nie było kolekcyjnych zeszytów. Parę archiwalnych było we wspomnianym antykwariacie. Jedyne komiksy jakie widziałem w kiosku kupiłem ostatniego dnia na lotnisku - jakiś batman i spider-man. Był chyba jeszcze Judge Dredd, ale na strasznie miernym papierze, więc nawet nie brałem tego do ręki.