Skusiłem się ostatnią promocją 46% rabatu na livro.pl. Aby uniknąć kłopotu z uszkodzonymi przesyłkami, wybrałem odbiór osobisty w ich punkcie, na stacji metra w Warszawie. Jezu!!! Nigdy więcej. Paczka była duża (11 „cegieł” od Egmontu), karton nieuszkodzony, w środku dużo poduszek powietrznych i folii bąbelkowej. Słowem, ochrona od każdej strony. A w środku 5 komiksów z porządnie „ubitymi” rogami (w tym takie tytuły, jak Hellblazer, 100 naboi i Invicible). Wniosek mam taki, że te komiksy lecą im z rąk na podłogę w trakcie pakowania. Do tego, żeby zrezygnować z uszkodzonych tytułów trzeba wypełnić duży formularz i czekać na zwrot gotówki nawet 17 dni. Reklamacja na zasadzie wymiany na nowe egzemplarze wymaga znacznie większej procedury opisowej. Uff! Zamówiłem już te tytuły na bonito.pl, gdzie jeszcze nigdy przy SPORADYCZNYCH reklamacjach (odbiór osobisty) się nie zawiodłem. Zostawia się reklamowany tytuł (zero papierologii) i za dzień lub dwa dostaje się SMS, że jest do odbioru.