Zamówiłem przez Azyl Komiksu.
Generalnie kopanie się z koniem, jak panu nie pasuje to proszę zamówić przez multiversum, a o stanie nic nie powiemy, musi pan wziąć kota w worku, no chyba, że... mamy taką usługę weryfikacja za 10% i wtedy panu zdradzimy sekret. Model biznesowy, który prosi się o wkurw klienta, ale to nieważne, już wolałbym żeby te 10% było wliczone w normalną obsługę, no ale na Januszy Biznesu nie ma rady.
Niemniej z przepychaniem się ze mną przez 10 maili problemu nie mieli i czas się znalazł, choć zerknąć na stan komiksu już się nie da (a na wstępie napisałem, że nie mam jakiejś obsesji, nie chcę tylko naddartych obwolut i obitych rogów). Dostałem też maila, że paczka została wysłana, miałem zapytać czy pakowali ją w czarnej opasce, ale już dałem sobie spokój.
Cóż, postanowiłem zagrać na tej loterii (dreszczyków emocji nigdy za dużo), zobaczymy co się trafi. Najwyżej to będzie ostatni raz, ale najwyraźniej nikogo to nie obchodzi. Niezmiennie życzę Multiversum, aby wyrosła im poważna konkurencja (niestety Atom ma swoją zeszytową nisze i chyba nawet nie chce nawiązywać rywalizacji), wtedy nagle się okaże, że klient to nie petent.