Odkąd co chwila są promocje na paczkomaty, nie ma coś się bawić w przelewy bezpośrednie.
Odkąd co chwila są promocje na paczkomaty to przestałem korzystać aktywnie z olx...
Moja wypowiedź niewiele wniesie, a też nie chcę się rozpisywać, więc krótko swoją perspektywę przedstawię dla lekkiego balansu między entuzjazmem a niechęcią do serwisu...
Kiedy chcę sprzedać jakieś niepotrzebne rzeczy, to zależy mi na bezproblemowej transakcji - pieniądze na koncie i dopiero wtedy zabezpieczam i wysyłam przedmioty, tyle. Dużo jest niefajnych sytuacji naokoło i ludzie kupując obawiają się wykonywania przelewów bezpośrednich. Sprzedając jednak w ten sposób nie miałem jeszcze sytuacji typowo problematycznej (raz osoba pisała z reklamacją, bo mimo że sprzedawałem rzecz używaną, to zdjęcia pokazywały stan jak rzeczy nowej, gdzie mechanicznie rzecz miała swoje lata i kupujący był "rozczarowany" bo sugerując się wyglądem zewnętrznym oczekiwał jw. rzeczy nowej...).
Allegro jest serwisem z długą tzw. komercyjną historią, ilość różnych krzywych akcji jest ograniczona, bo konta są zatwierdzane np. przelewami za złotówkę i mało kto chce konto stracić na okłamywaniu serwisu. Olx jest daleko w tyle i z tymi swoimi "przesyłkami Olx" próbuje przejąć segment tzw. osób prywatnych (prywatne osoby - sprzedający już są "wyganiani" z Allegro, więc Olx jest i tak miejscem docelowym dla nich). Tyle że bezpieczeństwo transakcji jakie "zapewnia" Olx nijak ma się do tego z Allegro. Wybaczcie że nie będę opisywał sytuacji z jakimi miałem styczność (zarówno sprzedając jak i kupując) bo nie chcę podrzucać pomysłów tym co ich szukają (forum jest publiczne...). Podam jeden przykład, bo to taki oczywisty - ktoś przelewa $ do Olx za przedmiot kupiony od Ciebie, wysyłasz, osoba odbiera paczkę i pisze do Olx że dostała cegłę w paczce. Z racji że działa to inaczej niż pobranie z PP, to Olx po prostu "wyjaśnia" sprawę gdzie pieniędzy za kupiony przedmiot nie dostajesz, bo przecież niby wysłałeś cegłę. Nawet jakby to wszystko usprawnili, nie byłoby ryzyka że nie dostaniesz pieniędzy itp., to nikt Tobie nie zwróci straconego czasu na użeranie się z takimi przypadkami (bo to tylko jeden przykład).
Dobrze wiem co odpowiecie, bo już nieraz o tym dyskutowałem, dopóki sami nie traficie na problematyczną sytuację to łatwo się mówi, że to świetna metoda transakcji

Po pierwsze trzeba więc uważać, kupujący na Olx dotychczas był na "przegranej" pozycji, teraz role się odwróciły. Nie mówię że to źle, bo korzystam też z Allegro gdzie tak jest od dawna, ale chcąc dokonać sprzedaży szybkiej i bezproblemowej nie ma obecnie miejsca "bezpiecznego" (pomijam te mniejsze serwisy o znikomych zasięgach). Rok temu zwiastowałem że powinien pojawić się niedługo następca Olx, przejmujący ten segment najmniej komercyjny, ale jw. przy tych promocjach na przesyłki za złotówkę czy 3zł nie ma jak się przebić...
Jakieś rady co się mogą przydać... Jeśli nie sprzedajesz w ramach działalności to nie podawaj numeru telefonu, jak niżej osoby pisały - kontakt tylko Olx. Dzięki temu wszystko jest w serwisie, a unikasz jednocześnie różnych prób przekrętów, no i jak nie podasz numeru to nikt go z olx nie wyciągnie do swojej bazy avonu (czy co tam teraz się sprzedaje, panele fotowoltaiczne chyba...

). Łamana polszczyzna - nie odpisywać. Nie blokować, bo jak zablokujesz jednego to napisze z innego konta i nie skojarzysz, jak nie zablokujesz to widzisz od razu poprzednie wiadomości które dawniej zignorowałeś od tej osoby. Ludzie odpowiadają na nowe ogłoszenia z automatu, najpierw pytają "czy aktualne" po to, żeby następnie pytać o zejście z ceny, skoro sprzedający już raz odpisał to jest "zaangażowany" i ewidentnie jest skłonny do negocjacji, gdyby to nie działało to by nie pisali... Także to że nowe ogłoszenia dostają dużo zapytań często nie jest podyktowane ciekawą ofertą czy też faktycznym zainteresowaniem przedmiotem w podanej cenie. Nie zaznaczać "do negocjacji" bo to przyciąga "może da Pan za darmo, mam chore [cokolwiek]". To takie rady już bardziej "zaawansowane", jak ktoś sprzedaje jedną rzecz na kilka lat to nie mają znaczenia, mam wrażenie że faktycznie zrozumiemy się ewentualnie z osobami co korzystały z tablicy itd., bo to co wyżej to maksymalnie skrótowo, a mógłbym pisać i pisać, przecież perspektywy kupującego nawet nie "liznąłem"
