Tylko trudno zrozumieć ich zachowanie, bo ja rozumiem, że ktoś napiszę, że chce kupić zeszyty i jest kolekcjonerem, więc zależy mu na najlepszym stanie więc chce zdjęcia przodu, tyłu i każdego rogu (jak miałem wysyłać do grandowania, to takie fotki miałem wysłać) i po przysłaniu zdjęć klient piszę, że zdjęcia są nieostre, słabej jakości i chce jeszcze raz - jestem w stanie zrozumieć, że ktoś mogliby wtedy kręcić nosem jakby mieli tak cykać zdjęcia kilkudziesięciu zeszytówek. Ale ile jest takich klientów? Pewnie jakbym miał płacić za wariant 350 zł., to pewnie bym o takie coś poprosił.
Jedni i drudzy wrzucają filmiki, zdjęcia na fb i to całkiem sporo, ale jak do nich napiszesz, że chcesz zdjęcia stanu to już jest problem. A przecież oni są w tym samym miejscu, drzwi w drzwi ... i tworzą sztuczne problemy. Jednak lepiej pisać, że to konkurencja jest problemem, a nie oni. Ja pamiętam doskonale jak ludzie, którzy pomagali w zakupie z MVM byli pomocni - telefon, że jest tyle i tyle sztuk, że przejrzą najlepszy stan, a po wybraniu prześlą zdjęcia, czy chce zakupić, a później szczegółowe informacje o przesyłce, fotki z nadania, pancerne pakowanie ... a mogli mieć na to wyłożone, a zależało im pewnie bardziej niż mi na stanie
i na dodatek nic za to nie chcieli, bo chcieli tylko pomóc i to jest dziwne, że [f(r)]andomy z neta są bardziej pomocni niż pracownicy sklepu.