Ja muszę na gildię znowu ponarzekać. Komiks przyszedł ubity a na mojego maila dostałem odpowiedź że oczywiście mogę reklamować (z tym akurat nie ma nigdy problemu), tyle że według nich komiks został zniszczony podczas transportu, bo oni to nie wysyłają zniszczonych egzemplarzy.
Nosz kur... Jakbym nie wiedział, że w tej paczce był jeszcze inny (większy formatem) komiks który nie ma najmniejszego wgniecenia i nie widział jak całość została zapakowana (kilka warstw folii, dwa kartony w środku (w sumie, po co?)) to bym może uwierzył. Kartony oczywiście też bez wgnieceń. Nie lubię jak ktoś ma mnie za durnia.